Inko ależ nie ,tylko nie wiedziałam co ta sroga mina znaczyła Wiem, że jestem jeszcze zielona -> i cały czas się uczę o kotach i poznaję specyfikę tego forum. Jak widzisz czasem bezczelnie pozwalam sobie na mądrowanie
hehhe Nie przejmujcie sie tak nie chce wyrosnac na kociarza, ktory z najmniejszym problemem dzwoni do weta (taki wet to chyba musi byc bardziej cierpliwy do ludzi niz zwierzatek ) A zapytac znajomych przeciez nie szkodzi Sprawa banalna, dzieki za podpowiedzi
box nie trzeba dzwonić do weta wystarczy go poprosić, aby napisał ci sposób podawania na karteczce Ja na pierwszej wizycie byłam tak przejeta, że wet z własnej inicjatywy napisał mi na torebce od Pratelu daty i dawki podania go.