Dziekuje wszystkim za gratulacje

Jest czego gratulowac, bo nad moim mezem musialam chyba z miesiac popracowac, zeby sie zgodzil ;P (Lakshmi - Tobie tez sie uda!

)
a spotkanie rezydentek z nowym maluchem bylo rozczarowujaco nijakie - zadnych rewelacji... Pinki i Mala ogladajac domek po powrocie zupelnie nie zwrocily uwagi, ze cos czornego lezy na parapecie i tylko swieciace slepka widac

A jak wzielam Tajge na rece i zanioslam, zeby sie z najstarsza i Jasnie Panujaca Pania Kotka przywitala - to Pinki..... zwiala!!!!
No i kto by to pomyslal, ze taka harda kota ucieknie przed malenstwem?

Mala natomiast wlazla na najwyzsza szafe i tam spi... Ot i tyle w kwestii "wieczorku zapoznawczego", ktorego sie tak balam
Za to Tajga jest po prostu boska!!!!!!!! wystarczy ja lekko dotknac, albo zagadac, a juz wlacza swoj silniczek - mruczy, wystawia brzuszek i patrzac w oczy wymialkuje: "kochaj mnie..." A przynajmniej ja tak to rozumiem
