Feainne:)
nie martw sie, kotus sobie poradzi. Ja ciagle uzywam Benka drobnoziarnistego - compakt. Pinky jadla go a raczej probowala, jak przyjechala do mnie (mialam dwie kuwety - dla Olki byl Benek, dla malej pigwa). Nic sie nie stalo. Kotus pewnie bedzie jeszcze nie raz sypal sobie piaskiem, nie raz rozwali sie o drzwi w pogoni za mysza....takie sa kociaki

male gapcie
Oczko obserwuj, przemywanie rumiankiem chyba nie szkodzi.
A propo ludzkich lekow - pamietam jak kiedys sie wystraszylam, gdy sie okazalo, ze koty nie moga dostawac aspiryny, bo to dla nich trujace. Moje nie dostaly, ale i tak jak sobie pomysle, ze kiedys moglabym sobie ubdurac, ze im pomaga to samo co mi.....
