Mijo, bylas po prostu swiadkiem kociej teleportacji.
Kitka jest u mnie od 7 mcy (i 2 dni:) ale juz przechodzila kilka roznych faz zachowania jesli chodzi o chec wyprawy na klatke schodowa. Bylo tak, ze jak zobaczyla rano, ze zbieram sie do wyjscia z domu, to kladla sie pod drzwiami jak Rejtan. Rzucalam jej wtedy myszke daleko od drzwi, ona biegla, a ja sie wymykalam. Potem Kitka poprawila szybkosc i zdazala dogonic myszke i wrocic pod drzwi zanim nacisnelam klamke.

Inny moj pomysl wychodzenia z domu byl "na witaminke". Kladlam witaminke na parapecie w kuchni i kiedy Kitka jadla, ja hyc! za drzwi... No, ale to tez przestalo wystarczac.

Siegnelam po laser!:-) Wskaznikiem laserowym puszczalam plamke daleko, daleko, kicia biegla, a ja wymykalam sie z domu i ze wskaznikiem w kieszeni szlam do pracy.
Od jakiegos czasu to wszystko sie zmienilo. Moze to niechec przed podrozami w kontenerku samochodem? przed wyjazdami do weta? (niedawna sterylizacja). Kiedy wychodze, Kitka nawet nie drgnie i lezy sobie gdzies na parapecie w pokoju...