U nas jak w wojsku
Kiedy zawolam po imieniu, to zaloga stawia sie, i slipka we mnie wlepia.
Poza tym rozumieja w lot, kiedy zapowiadam papuszku, wyjscie na balkon, powrot Juniora, czy kiedy pytam jedno, gdzie jest drugie.
Kiedy jedna z miliona tarzajacych sie po katach, i wiecznie gubionych, pileczek z folii aluminiowej (uwielbiane!), znow sie "gdzies" zaklinuje, to zaczynam szukac, i pytam, gdzie jest...a zaloga wtedy ryms na cala dlugosc przed aktualna szafa sie rozklada
Kiedy sa na balkonie, wystarczy, ze pokaze miski przez okno, i juz pedza z rabanem
Bosh, tylko nie pomyslcie, ze je glodze, i dlatego
Lubia sobie dzieciny pojesc, a w kazdym razie looknac, co nowego w misce
