Kotki udało mi się oddać, mam nadzieję, że w dobre ręce. Została mi jeszcze Tygrynia, piękny burasek z białymi skarpetkami i białym brzuszkiem, ale po traumatycznych przeżyciach, które spotkały mnie i moją kotkę po oddaniu poprzednich maluchów narazie z oddaniem jej sie muszę wstrzymać.
Kotka po oddaniu maluchów wpadła w czarną rozpacz i przez 4 dni chodziła, płakała, szukała i wołała je na wszystkie możliwe kocie sposoby.
Pozdrawiam wszystkich.