przewlekly koci katar.........

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 06, 2003 20:37 przewlekly koci katar.........

Wiem ,ze na forum duzo jest tematow dotyczacych kataru kociego, ale chcialabym jednak poruszyc go znowu poniewaz ja naprawde nie wiem co mam poczac.Moja kicia(1.5 roku) na to choruje i jak sie okazuje jest to przewlekly katar i nie da sie go wyleczyc(zdaniem naszego veta).Czyli przez caly dluuugi rok nic nie robi tylko kicha-zielana flegma. Oczka ,nosek itd.na pierwszy rzut oka sa w porzadku ,sa czysciutkie, tylko to kichanie...szkoda mi jej :cry: Jesli sie pogarsza musze jej dawac antybiotyk( normalnie ma wtedy spokuj na 2-3 miesiace), a w miedzyczasie dostaje tabletki na wzmocnienie odpornosci(echinacea).Z tym ze ona naprawde nawet przez jeden dzien nie ma spokoju, a ja biegam tylko ze scierka i zmywam jej gluty....Moze macie jakies doswiadczenia,jakies wskazowki, jakies rady .........moze da sie jednak wyleczyc?(vet mowi ,ze od to jej nie zabije-ale ,przykro patrzec).Bylabym bardzo wdzieczna....

zusia

 
Posty: 10
Od: Pon maja 06, 2002 15:01
Lokalizacja: Essen

Post » Nie lip 06, 2003 20:43

Witaj, a z jakiego miasta jestes?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87913
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lip 06, 2003 20:48

Witaj - podobne problemy ma lewka ze swoją kotką Michasią. Pamiętam, że pisała o tym katarze, że jest chroniczny i będzie nawracać.

Hana

 
Posty: 10878
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Nie lip 06, 2003 21:00

Kotek Czwarty ma takie same objawy. I też półtora roku.
Nie tylko Twój vet ma taką opinię. :wink:
Zdaje się, że jest nader słuszna. Katar jest chorobą wirusową. Te się wyjątkowo trudno leczy, bo niewiele jest medykamentów działających na konkretne wirusy.
Każdy spadek kondycji zwierza powodować może nawrót choroby.
Nie pozostaje nic innego jak wycierać gile ze ścian i uodparniać zwierzę 8)

ana

 
Posty: 24744
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie lip 06, 2003 21:06

ana pisze: Te się wyjątkowo trudno leczy, bo niewiele jest medykamentów działających na konkretne wirusy.
Każdy spadek kondycji zwierza powodować może nawrót choroby.
Nie pozostaje nic innego jak wycierać gile ze ścian i uodparniać zwierzę 8)

Tego się w ogóle nie leczy :? Zaiste więc, można tylko wspomagać mechanizmy obronne organizmu, aby nie wracało albo wracało słabiej.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 06, 2003 21:12

Niektóre choroby wirusowe się leczy, np. opryszczkę u ludzi . Lek działający na wywołującego ją wirusa jest jednym z nielicznych istniejących preparatów działających na konkretny wirus.
Niestety nie działa w przypadku kotów (choć podobny to mikrob).
Pozostaje więc tradycyjne postępowanie w przypadku wszelkich wirusówek: praca nad odpornością i zwalczanie infekcji bakteryjnych, o ile takie się pojawią jako towarzyszące.

ana

 
Posty: 24744
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie lip 06, 2003 21:16

Z tym działaniem na konkretnego wirusa opryszczki, to o ile wiem, też nie do końca tak :( Czyli nie jest to działanie analogiczne, jak w przypadku antybiotyku - że utłucze i jest święty spokój. Stąd sądzę, że nadal prawdziwie jest zdanie, iż medycyna (ludzka czy zwierzęca) nie potrafi leczyć ani jednej infekcji wirusowej - leczyć w dosłownym sensie, tak jak leczy infekcje bakteryjne. Jeśli coś się zmieniło, bardzo proszę o szersze info.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 06, 2003 21:25

Ze środkow podnoszących odporność, dobry jest Engystol. Również Galium.
Natomiast katar, Euphorbia rozrzedza, Echinacea robi coś tam innego, obnie są dobre.
Niestety, przewlekły chroniczny katar tak ma, że cieżko się go pozbyć. Niemniej, Engystol + Euphorbia, podawane baaardzo długo, kilka miesięcy, mogą go trochę zmniejszyć...
Dominisia tez miala ten problem, może warto jej wątku poszukać, albo bezpośrednio się zapytać.

Kazia

 
Posty: 14028
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 06, 2003 21:28

Estraven pisze: Jeśli coś się zmieniło, bardzo proszę o szersze info.
poślę na PW, bo nie dotyczy kotów lecz ludzi i żadne analogie nie wchodzą w grę: tzn nie można stosować tego samego leku u ludzi i kotów. Może doprowadzić do wstrząsu.

ana

 
Posty: 24744
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon lip 07, 2003 13:26

Dziekuje bardzo za odpowiedzi, ciesze sie ze istnieja milosnicy kotow jak wy.Przykro mi tylko z powodu ,ze jest wiecej kotow ,ktore maja problemy z tym katarem.......no coz nie pozostaje nic innego jak wycieranie glutow ze scian.Ale to nie zmienia faktu,ze Sheba jest kochanym gruchotkiem.Pozdrawiam was wszystkich serdecznie...

zusia

 
Posty: 10
Od: Pon maja 06, 2002 15:01
Lokalizacja: Essen

Post » Pon lip 07, 2003 19:42

Zusiu, przepraszam ze tak pozno ale teraz oficjalnie Cie WITAM!!!! (my z Zusią to sie znamy od ho, ho, ho..... :D ). Z tym katarem to na prawde proponuje przeczytaj wszystkie watki. Wejdz w wyszukiwarke (na gorze strony) i wpisz słowo katar. Na pewno duzo watkow sie pokaze. Zycze powodzenia no i oczywiscie czekamy na zdjecia Sheby.
Star & Tomi Obrazek , MaszaObrazek i Gabrysia Obrazek

star

 
Posty: 2059
Od: Śro sie 21, 2002 10:42
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 07, 2003 20:45

Witamy! Nalezy leczyc, bo moze byc coraz gorzej, az pojawia sie duze problemy z oddychaniem, a po co skoro mozna zapobiec. mozna zrobic wymaz z nosa i krtani zeby wiedziec co za bakteria powoduje taki stan rzeczy.potem dostaje sie antybiogram , ktory pokazuje jakie leki beda zwalczac te konkretne bakterie i wtedy leczenie ma sens. inaczej, bez takiego wymazu wet laduje antybiotyk na slepo, jeden pomoze inny mniej, a zoladek kociak ma jeden.....pozdrawiam
Z kocim mrukiem,
Ramzio & Miłka żyjący w coraz lepszych stosunkach Obrazek oraz Dominisia || Zapraszamy do Galerii!

Dominisia

 
Posty: 341
Od: Nie cze 16, 2002 18:58
Lokalizacja: Olkusz

Post » Wto lip 08, 2003 12:21

A wiesz Dominisia ,ze ja na taki pomysl kiedys wpadlam ,ale nasz vet stwierdzil ,ze nie ma po co(!?) bo to jest wirus ,siedzi w krwi i nie da sie go wykurzyc -jak w przypadku opryszczki, hepatitis B itd....Jak juz wczesniej pisalam Sheba dostaje codziennie echinacea tabletki ,a jak sie pogarsza antybiotyk ZITROMAX,teraz jest lepsza pogoda wiec jakby poprawilo jej sie,ale i tak sa momenty w ciagu dnia kiedy kichnie sobie... :( Wazne ,ze jest z nami szczesliwa :lol:

zusia

 
Posty: 10
Od: Pon maja 06, 2002 15:01
Lokalizacja: Essen




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 19 gości