Dziękuje bardzo za tak miłe słowa, ale przecież po to jesteśmy na tym forum, żeby sobie nawzajem pomagać. Nie ukrywam, że było wesoło w zeszły weekend, ja po uszy zakochana w Kreseczce

mogłabym ją gościć codziennie. Nasze koty rzeczywiście miały gdzieś więzy krwi i chodziły przez caly weekend syczą, warcząc i prychając. Ale, co nas mile zaskoczyło, Kefir z Kreska zaczęli się bawić w niedziele, ganiali sie, były zapasy i bylo az milo popatrzeć jak malutka Kreska daje popalić dwa razy większemu od niej Kefirowi
Nie było żadnych problemów i takie towarzystwo moge przyjmować codziennie !!!
