U mnie Daniel sam przyniósł Pięknego i w sumie Plastra (przyniósł z korytarza i wyszedł do pracy, a ja z kociakiem do weta pognałam). Cała reszta to moje "znaleziska". Saurona wzięłam przy pomocy maślanych oczu i litości (bo uspią, a może się uda uratować). Teraz niestety nie bardzo nas stać na szóstego kota, tym niemniej ja go bardzo chcę
