No wiec tak, jutro idziemy we dwie z Katy do weta, ktory wie o Wegielku najwiecej bo sie nim opiekowal od poczatku zeby ocenil jego stan.. bo pani wetka u ktorej byl w poniedzialek (jakas inna pani doktor) powiedziala ze mu sie nie za bardzo polepsza
(( I mysle - mam nadzieje ze jutro zapadnie decyzja kiedy Wegielek moglby sie do mnie przeniesc. Ja juz poczynilam sporo przygotowan i tylko czekam kiedy sie moj domek zakoci
!