Przedwczoraj wystawiłam siostrzyczki na allegro i od razu na drugi dzień znaleźli się zainteresowani. Umówiliśmy się na wizytę wstępną, ale Malinka tak się spodobała (a adoptujący mi

), że od razu podpisaliśmy papiery.
Malinka ma być towarzyszką dla 2-letniego (chyba) Kleofasa - kocura o łagodnym i cierpliwym usposobieniu oraz podobnym do Malinki umaszczeniu (miałam okazję zobaczyć go na zdjęciu).
Nowymi "dużymi" dla Malinki będą: Radek i Magda- małżeństwo i ich syn - Szymon (ok.11 lat

), bardzo entuzjastycznie do małej nastawiony.
Malinka, głuptasek, nie była jednak przekonana, co do zamiarów mioch i swojej nowej rodziny i uciekała przed transporterem popuszczając po drodze co bardziej śmierdzące rzeczy.
Co bylo potem, niech opowiedzą nowi rodzice Malinki:
Już dojechaliśmy do domku. Malinka zrobiła kupkę do koszyczka i trochę się wybrudziła. Musiałam ją trochę opłukać. przyjęła to bardzo mężnie
na razie siedzi w kuwecie bo to było pierwsze miejsce do którego weszła
udajemy że jej nie widzimy
obwąchują się z Kleofasem
na razie tylko na siebie patrzą
mamy nadzieję że się zaaklimatyzuje
zaniosłam ją do miski z wodą. podreptał tam też Kleofas. Mała się skryła pod szafką i na razie tam siedzi. Nie będziemy jej wyciągać. Wie już gdzie jest miska i kuweta i to na razie mi w zupełności wystarczy.
a na szczepienia weźmiemy ją dopiero jak się trochę uspokoi żeby jej więcej nie stresować
Tyle z pierwszego dnia Malinki w nowym domu.
nie chcę zapeszać, ale są też chętni na Pralinkę 