Dałam naszemu drugiemu pupilowi królikowi wysuszoną natkę pietruszki, bardzo ją uwielbia. Gdy tylko kocica zobaczyła, a właściwie zwęszyła, że ona jest w jego karmniku, wlazła do klatki i ku osłupieniu nas wszystkich, łącznie z królikiem, zaczęła tarzać głowę w tej pietruszce!
To jeszcze nic, wczoraj dałam jej do powąchania w słoiczku wysuszoną pietruchę ale korzeń i było podobnie, Rysia zaczęła wyciągać łapką pietruszkę i dosłownie wcierać sobie w szyjkę


Skad taka reakcja u kota? Powiedzcie, czy jej podoba się ten zapach?? Jak to zdefiniować??
Co o tym sądzicie?
Pozdrowienia