Dziękuję Wam wszystkim za wasze ciepłe i szczere słowa.
Każda z Waszych odpowiedzi dała mi coś ważnego — i razem powoli układają mi w głowie zupełnie inny obraz tej sytuacji.
Wiem, że popełniam błąd po stracie ukochanego zwierzaka – szukam Amira w innych kotach. A przecież tak jak piszecie, żaden nie będzie nim, bo każdy ma swój własny świat, charakter i sposób na bliskość.Jednak jest to mega trudne dla mnie. Może ktoś się z tego śmiać ale tamta więź była wyjątkowa, kosmiczna i metafizyczna

Być może taj jak piszecie właśnie w tej „inności” nowych kotów może być coś pięknego – coś nowego, co dopiero się narodzi.
Macie też rację, że pięć dni to za mało, by kogokolwiek naprawdę poznać.
One są jeszcze "dziećmi", ciekawe świata, pełne energii, a ja zbyt szybko chcę od nich tego, co miałem wspólnie z Amirem.
Chciałbym zwolnić i po prostu dać im czas – bez oczekiwań, bez porównań. Tak jak piszecie. Chciałbym by puściała ta bariera, która teraz nas dzieli.

Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za te słowa. Posty wasze dają do myślenia i też trochę uspokajają. Być może tak jaj piszecie, że ten etap „obcości” to coś zupełnie naturalnego i że więź po prostu potrzebuje czasu, żeby się ułożyć. I jasne – nie da się zastąpić Amira, tak jak nie da się zastąpić żadnego kota. Każdy jest inny i każdy przynosi coś swojego.
Wasze przykłady pokazują, że to „nowe” przychodzi powoli, ale chcę wierzyć że przychodzi naprawdę –
Przyznam, że to dla nas ważny moment, bo właśnie dziś musimy podjąć decyzję, czy koty zostają z nami na stałe. Wasze słowa bardzo pomagają spojrzeć na to z większym spokojem i sercem.Wielkie Dzięki.
I jeszcze jedno pytanie, jeśli mogę – z czystej ciekawości i żeby dobrze się przygotować. Jak mniej więcej wyglądają miesięczne koszty utrzymania dwóch kotów? Mam na myśli podstawowe rzeczy: karmę, żwirek, profilaktykę u weterynarza itp. Chciałbym realnie ocenić, na co się piszę CZy to jest tak, że dwa koty to oznacza koszty jedenego x 2. ?? Czy to tak mimo wszystko nie wychodzi?