Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 24, 2025 10:25 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

włóczka pisze:
kjrt pisze:Czy ktoś z Was się orientuje gdzie można dostać Retrovir? Nigdzie w aptekach go nie ma i nie chcą/nie mogą sprowadzić. Lokalizacja obojętna, z góry dziękuję.

W aptekach nie ma, bo ludzka terapia na HIV odbywa się standardowo innymi lekami. Natomiast lek jest możliwy do kupienia, tylko komuś musi się chcieć wykombinować jak to zrobić (chyba w drodze zamiawiania od producenta przez jakąś hurtownię). W lecznictwie zamkniętym jest obecnie tylko wersja dożylna, kapsułki i płyn nie są.


Bardzo dziękuję za odpowiedź, tak przypuszczałam, że apteki w których byliśmy nie chcą sobie utrudniać życia i kombinować "tylko" dla zwierzaka.

kjrt

 
Posty: 3
Od: Sob lut 08, 2025 11:15

Post » Śro wrz 17, 2025 12:50 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Cześć. Podbijam trochę temat. Czy ktoś wie, czy można łączyć ze sobą RetroMAD1 i sterydy?

Beleth

Avatar użytkownika
 
Posty: 17
Od: Czw cze 18, 2020 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 19, 2025 22:24 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Beleth pisze:Cześć. Podbijam trochę temat. Czy ktoś wie, czy można łączyć ze sobą RetroMAD1 i sterydy?

Odpowiem sam sobie, bo się dowiedziałem u producenta. Można.

Beleth

Avatar użytkownika
 
Posty: 17
Od: Czw cze 18, 2020 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 29, 2025 0:19 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Beleth pisze:Cześć. Podbijam trochę temat. Czy ktoś wie, czy można łączyć ze sobą RetroMAD1 i sterydy?

Używałeś/aś Retromad? Przyniósł efekty?

rycerz

 
Posty: 9
Od: Wto paź 28, 2025 11:09

Post » Śro paź 29, 2025 1:36 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

rycerz pisze:
Beleth pisze:Cześć. Podbijam trochę temat. Czy ktoś wie, czy można łączyć ze sobą RetroMAD1 i sterydy?

Używałeś/aś Retromad? Przyniósł efekty?

Na razie jesteśmy w trakcie kuracji. Gdzieś w Internecie był opisany kot, który nazywał się Bubu. Miał takie same objawy jak nasz (powracająca infekcja w jamie ustnej) i u niego pomogło (na same objawy), dlatego zdecydowaliśmy się spróbować. Na razie miesiąc za nami (czyli 1/3 kuracji, bo całość to 180 zastrzyków, 2x dziennie) i póki co wydaje się, że nie ma zmiany – dopóki kot jest na sterydzie to jest super (i tak było też przed retromadem) a jak steryd przestaje działać to zaczyna wyć z bólu, odmawia jedzenia, albo ruszy delikatnie i odskakuje z bólem (choć blenduję mu karmę, żeby żaden twardszy kawałek go nie podrażnił), jest apatyczny, ogólnie widać że cierpi, więc z bólem serca musimy jechać na kolejny steryd (z bólem serca, bo to jednak potencjalnie poważne efekty uboczne, ale nie ma wyboru – nic innego nie działa, a komfort życia jest w tym przypadku najważniejszy, bo co to za życie w takim bólu... w zasadzie bez sterydu kot nie jest w stanie funkcjonować). Więc na razie tak naprawdę działa steryd a nie retromad. No ale zobaczymy za dwa miesiące.

Same zastrzyki kot znosi świetnie, w ogóle nie zauważa że coś dostał (jest tak odkąd trzymam strzykawkę po nabraniu dawki w cieple przez jakiś czas, bo sam lek trzeba trzymać w lodówce – wcześniej trochę się wzdrygał, pewnie przez zimno). Zdecydowaliśmy się na zastrzyki bo po pierwsze zawsze wiadomo ile kot dostanie (dopyszcznie jednak może wypluć) a po drugie przez tę infekcję dawanie mu czegokolwiek do pyszczka to tortura, więc unikamy tego jak tylko możemy.

Beleth

Avatar użytkownika
 
Posty: 17
Od: Czw cze 18, 2020 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 29, 2025 2:55 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Mojej Sabci[*] na zmianę pod językiem pomógł sam steryd (vecord), tyle, że trwało chyba dwa lata, albo więcej (moze trzy?) zanim zmiana zniknęła i Sabcia zaxzęła jeść normalnie (początkowo tylko pasty miamora jej nie urażały).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70866
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 29, 2025 11:46 Re: Nasze białaczkowce (FELV) cz.4

Beleth pisze:Same zastrzyki kot znosi świetnie, w ogóle nie zauważa że coś dostał (jest tak odkąd trzymam strzykawkę po nabraniu dawki w cieple przez jakiś czas, bo sam lek trzeba trzymać w lodówce – wcześniej trochę się wzdrygał, pewnie przez zimno). Zdecydowaliśmy się na zastrzyki bo po pierwsze zawsze wiadomo ile kot dostanie (dopyszcznie jednak może wypluć) a po drugie przez tę infekcję dawanie mu czegokolwiek do pyszczka to tortura, więc unikamy tego jak tylko możemy.


Okej czyli rozumiem że robicie podskórnie małymi strzykawkami. Też się zastanawiam jaką drogę podania stosować, zastrzyki pewniejsze, bo mój jest wyjątkowo oporny na wkładanie czegoś do ust. Z drugiej strony tych zastrzyków się robi strasznie dużo, bo to dwa razy dziennie. A Twój kot ma FeLV czy FIV? Rozumiem że zmiana w pyszczku to infekcja oportunistyczna, więc na nią Retromad bezpośrednio nie działa, tylko na pierwotną infekcję wirusową która osłabiła odporność.

rycerz

 
Posty: 9
Od: Wto paź 28, 2025 11:09

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: asmazu, Richardblame i 28 gości