Moderator: Estraven

color1 pisze:
No więc dziś ponownie wziąłem go na warsztat, w zasadzie wiem jak wyciska się gruczoły ale... no cóż, to co udało mi się dziś wycisnąć z jednego gruczołu to jakaś masakra, brunatna gęsta maź, dość sporo tego. Drugiego gruczołu nie ruszałem, bo kot się wkurzył...
color1 pisze:Czy w takiej sytuacji jest konieczność (mimo oczyszczenia manualnego) dodatkowego czyszczenia tych gruczołów zapewne pod narkozą (bo innej możliwości nie widzę) ?
Jak wspominałem, żadnego stanu zapalnego nie widać... tym niemniej idę z nim jutro do wetka.
color1 pisze:Ogólnie ciekawe, że tyle czasu trwała dysfunkcja gruczołów, bez żadnych objawów, czy to wylizywania, czy saneczkowania, zupełnie nic... zwłaszcza, że kot ma zwartą twardą, wzorcową kupę...
przepraszam Cię
Użytkownicy przeglądający ten dział: asmazu, Google [Bot], Richardblame i 28 gości