Kulewizna 3 kotków.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 16, 2025 21:59 Kulewizna 3 kotków.

Witam, mam problem mam 4 małe koty. Wróciłem w niedzielę około godziny 18 do domu. Zauważyłem że jeden z kotów (mają 10tyg) utyka na przednia lewa łapkę. Pomyślałem że zlamanie lub jakiś upadek. Ale łapka nie była spuchnięta. Kot pozwalał normalnie nią ruszać. Od razu umówiłem się do weterynarza na rano. Rano wstaję i kolejny z kotów ma ten sam objaw. Ta sama łapka poza tym koty normalnie jedzą, korzystaja z kuwety chcą się bawić. Chociaż troszkę więcej śpią. Wróciłem od weterynarza i zastałem widok 3 kota z dokładnie tym samym. Panikuje nie wiem co robić. Weterzyn wykluczył złamania, zobaczył czy pazury są całe. Dostałem syrop oraz tabletki na 5 dni. Dodam że koty byly szczepione kilka dni temu. Myślałem że to związane z tym ale weterzynarz powiedział że jak nuż to by był problem z tylnymi łapkami bo tam był robiony zastrzyk .
Proszę o pomoc. I czy ktoś się spotkał z czymś takim

Tutul123

 
Posty: 1
Od: Pon cze 16, 2025 21:54

Post » Wto cze 17, 2025 19:22 Re: Kulewizna 3 kotków.

Spotkałam się z kulawizną młodych kotów przy kaliciwirozie, może tu jest podobnie.
Ostatnio edytowano Śro cze 18, 2025 11:18 przez kasiek1510, łącznie edytowano 1 raz

kasiek1510

 
Posty: 62
Od: Czw lis 27, 2014 12:11

Post » Wto cze 17, 2025 22:10 Re: Kulewizna 3 kotków.

każde szczepienie niesie za sobą ryzyko, i nie tylko objaw w miejscu kłucia. Niedawno na ten przykład były wycofywane przez główny inspektorat weterynarii szczepienia na wściekliznę niosące śmierć i masę problemów. NOPy to nie fantazja, to codzienność. Tutaj jedynie ogromny zbieg okoliczności możesz jeszcze przypuszczać- że koty wskakują na coś o co się zaczepiają - a żeby to wykluczyć wystarczy zostawić jakiś smartfon w domu - na który wcześniej ściągnie się aplikację do monitoringu- nagra wszystko w tle i pozwoli w przyspieszonym tempie obejrzeć materiał. Ja tak sporo ciekawostek z życia moich zwierząt wyłapałam (znaczy ja mam monitoring normalny, ale testowałam taki smartfonowy też- różnica taka że mniejsze pole obserwuje)

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 896
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Śro cze 18, 2025 8:59 Re: Kulewizna 3 kotków.

Jakie szczepienie?
Objawy i to u trzech z 4 kotow, moga wskazywac na powiklania poszczepienne badz podlapanie czegos u weta (chocby wlasnie kalici).

FuterNiemyty

 
Posty: 4936
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw cze 19, 2025 21:51 Re: Kulewizna 3 kotków.

Kilka miesięcy temu miałam objawy kulawizny u kociaka szczepionego kilka dni wcześniej - prawdopodobnie przeszedł jakąś łagodną, poszczepienną postać kaliciwirozy lub była to jego reakcja na szczepienie. Jeśli jedynym objawem u Twoich kotów jest niewielka kulawizna, nie rozwijają się dalsze objawy, gorączka, bardzo złe samopoczucie, nadżerki - to możliwe że u nich też zaistniał ten scenariusz. Gdyby pojawiły się objawy poważniejsze - trzeba brać pod uwagę przede wszystkim klasyczną kaliciwirozę i liczyć się z tym że maluchy chorują na paskudną, zakaźną chorobę - na szczęście w większości przypadków wyleczalną i mijającą beż śladu ale wymagająca dużej troski i sprawiającej sporo cierpienia kociętom.
Ta choroba jest bardzo zakaźna, trzeba uważać na kontakty z innymi kotami w czasie choroby Twoich i trochę po.
Najskuteczniejszą metodą zapobiegania jej lub łagodzenia jej przebiegu są szczepienia - więc nie ma co ich demonizować, owszem, każde szczepienie to jakieś ryzyko komplikacji lub reakcji niekoniecznie pożądanej - ale znacznie poważniejsze ryzyko niosą choroby typu panleukopenia czy kaliciwiroza.
Najważniejsze to mądre szczepienie, w odpowiednich odstępach czasu (nie za często), szczepionkami potrzebnymi danemu kotu, z uwzględnieniem jego stanu zdrowia i ewentualnych przeciwwskazań etc.
Wspomniana wyżej szczepionka na wściekliznę nie była wycofana dlatego że "niosła śmierć" tylko dlatego że wywoływała z jakiegoś powodu więcej powikłań - w tym poważnych - niż jest to przyjęte jako akceptowalne. Wyłapano to i od razu seria została zablokowana. Wścieklizna za to zawsze jest śmiertelna.

Jeśli te kocięta są spokrewnione - a zapewne jest to jeden miot?
I nie pojawią się objawy infekcji a kulawizny będą się utrzymywać lub pojawiać kolejne po okresach poprawy - trzeba bardzo zwrócić uwagę na to czy kociaki nie mają zaburzonej gospodarki wapniowo - fosforanowej, czy nie są zarobaczone, co jedzą, czy mają jakieś inne objawy?

Jakie leki dostały Twoje kociaki?

Blue

 
Posty: 23926
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt cze 20, 2025 12:31 Re: Kulewizna 3 kotków.

ta wycofana ostatecznie seria szczepionek na wściekliznę ZABIŁA nie jedno zwierzę, wystarczyło poczytać ludzi pod każdym takim postem .
Nie wmawiaj Blue ludziom, że łaskawcy z GIW wycofali by cokolwiek przez same "powikłania", nawet jeśli nie mieli odwagi dopisać wielu śmierci do listy zgłoszeń. Oczywiście właścicieli nie stać ,ani w porę nie pomyśleli o sekcjach zwłok, ani nie robili ich wiedząc,że żadne odszkodowanie (nawet jakby wygrali) nie zwróci im zwierzaka, ale łączyć kropki umieją. Jak im zdrowy zwierzak po szczepieniu dostaje takich ataków że po którymś z kolei umiera.
Odporność naturalna jest znacznie silniejsza i trwalsza niż wszelkie szczepienia - miałam nie jedno zwierze pod opieką przechodzące wirusówki i nie umierały mi tak jak te szczepione w fundacjach /schroniskach - pokotem nawet całe mioty. Te u mnie - jak już się nauczyłam sama jak wyciszać objawy nie umierały wcale. Szczepienia to obecnie tylko pole do ogromnych zysków finansowych i szkodliwość dla zwierząt. A przykłąd masz tu kolejny wyraźny. I oby się skończyło tylko na tymczasowych problemach z łapką.
A tu masz pięknie przez weterynarz wyjaśnione jak tworzy się naturalna odporność - na przykładzie ASF u dzików https://youtu.be/AHNxgAVibDU?t=282 . Gdyby ludzie nie wchrzaniali się we wszystko - to wirusówki już pewnie odeszły by w zapomnienie a nie były tak pieczołowicie pielęgnowane i wręcz wywoływane szczepieniami.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 896
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt cze 20, 2025 12:37 Re: Kulewizna 3 kotków.

Ita, naturalna odpornosc na wscieklizne 8O ?
Mozesz przyblizyc temat?

FuterNiemyty

 
Posty: 4936
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt cze 20, 2025 14:18 Re: Kulewizna 3 kotków.

FuterNiemyty- akurat nie do wścieklizny się z tym odwoływałam a do panleukopenii właśnie np. Nie miałam do czynienia z wścieklizną, więc mogę tylko na logikę zgadywać, że skoro zwierzęta nie leżą pokotem w lasach martwe z tego powodu (ani nigdy nie słyszałam w historii o takich masowych zgonach właśnie w naturze (co innego w ludzkich siedzibach gdzie właśnie szczególnie ingerują ludzie) to jakoś i tu natura się broni. Może specyficzną odpornością, a może innymi sposobami (jak wyczucie zwierząt by natychmiast unikać danego osobnika) . Nie wierzę, że to co rozrzuca się w lasach i nazywa szczepionkami działa pozytywnie- przeciwnie, nieodmierzalne dawkowanie i dodatkowy syf jaki w kapsułkach jest , oraz zjadanie przez zwierzęta które tego tknąć nie powinny powoduje , że raczej po tych akcjach pojawiają się nasilone zgłoszenia z problemami zwierząt leśnych i z lasów korzystających - jak np dzikie psy

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 896
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt cze 20, 2025 22:12 Re: Kulewizna 3 kotków.

ita79 - jak można porównywać zachorowania i śmiertelność na wirusówki u kogoś pomagającego indywidualnie, na obiektywnie nie dużą skalę - do sytuacji schroniska czy dużej fundacji, gdzie na małej powierzchni stłoczonych jest często ogrom zwierząt a stale dochodzą nowe? I nie ma możliwości zapewnienia im indywidualnej opieki?
Szczepienia na wściekliznę są obarczone szczególnie dużym ryzykiem powikłań - ale biorąc pod uwagę ich masowość w Polsce (głównie wśród psów) - gdyby były groźne to nie sądzę by to udało się zatuszować. Oczywiście, możliwe że jakaś partia czy nowa wersja okaże się groźniejsza pod kątem powikłań i jest to marna sprawa - ale cieszę się że takie rzeczy wychodzą, nie są tuszowane a oficjalnie ogłaszane.
Powikłania dla zwierząt dzikich, głównie lisów - szczepionych urzędowo szczepionką doustną, wynikają głównie z tego że używany jest w tych szczepionkach żywy wirus w dużej dawce - po kontakcie z taką szczepionką z przerwaniem ciągłości skóry lub kontaktem ze śluzówkami człowiek musi przejść taką samą procedurę jak po pokąsaniu przez dzikie zwierzę - czyli zostać zaszczepiony a czasem nawet dostać immunoglobuliny bo jest ryzyko rozwoju niezakaźnej ale śmiertelnej wścieklizny poszczepiennej.
I na takie coś choruje część po raz pierwszy zaszczepionych lisów oraz na to może zachorować pies/kot ktory zje taką szczepionkę a nie był szczepiony.
W przypadku lisów postawiono na skuteczność przy takim sposobie aplikacji. I mimo to te lisy również nie leżą stadami martwe, i ze względu na ryzyko tego powikłania oraz fakt że pojawienie się innych powikłań poszczepiennych, do spokojnego opanowania u domowego zwierzęcia u dzikiego mogą być śmiertelne.

Nie miałam do czynienia z wścieklizną, więc mogę tylko na logikę zgadywać, że skoro zwierzęta nie leżą pokotem w lasach martwe z tego powodu (ani nigdy nie słyszałam w historii o takich masowych zgonach właśnie w naturze (co innego w ludzkich siedzibach gdzie właśnie szczególnie ingerują ludzie) to jakoś i tu natura się broni.

Odnosząc się do powyższego cytatu - chorujące na wściekliznę lisy nie umierają stadami.
Jakiś czas temu zaprzestano szczepienia lisów na wściekliznę - poczytaj sobie w necie co się wtedy stało. Wtedy też nie było wtedy leżących pokotem zwierząt po lasach.

Tak przy okazji powiem że jeśli pogryzie Cię nieszczepione zwierzę to dla Twojego zdrowia nie jest obojętne również podanie kilku szczepionek nie mówiąc o podaniu immunoglobulin, to dopiero przyjemność ;).
Ale to i tak pikuś w porównaniu z zachorowaniem na wściekliznę. Na którą i tak obecnie umiera na świecie około 60 tysięcy osób rocznie (oficjalnie zdiagnozowanych) a która w Polsce (i innych krajach gdzie wprowadzone są szczepienia), dzięki szczepieniom zwierząt domowych i lisów oraz profilaktyce po ekspozycyjnej praktycznie u ludzi się nie zdarza, są to pojedyncze przypadki raz na ileś lat.

Z całym szacunkiem, mimo iż absolutnie nie uważam szczepień za odpowiednik zjedzenia cukierka (choć nim też można się zadławić), jestem zwolennikiem ostrożnego ich stosowania, dobierania w zależności od potrzeb, nie szczepienia za często (wręcz przeciwnie), jestem zła że nie ma szczepień tylko na pp etc - to nie będę ryzykowała sprawdzenia na swoich kotach czy same sobie poradzą z panleukopenią. I nikomu tego nie doradzę a gdy ktoś to robi - to sorry, ale nie znajdzie mojego zrozumienia.

Blue

 
Posty: 23926
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Magda_lena, Marmotka, nfd i 98 gości