Ja też myślę, że zostawienie kotki namiejscu z jej "mamą" będzie dla niej bezpieczniejsze niż zabieranie jej do nowego domu:
1. Kotka zna teren, gdzie obecnie przebywa. Wychodzenie kotów zawsze jest ryzykowne, ale nowe miejsce będzie większym wyzwaniem.
2. Kotki są ze sobą zaprzyjaźnione, a w nowym domu przebywa kocur niewykastrowany - sprowadzenie tam kociczki to proszenie się o kłopoty. Kocur może nie zaakceptować kotki na swoim terenie, niekastrowane koty sa bardzo "terytorialne". Może ja przesladować, atakować (jak kocur kotkę, albo jak "gospodarz", nie tolerujący intruzów na swoim terenie). Jeśli oba koty są wychodzace, to kotka może po prostu uciec, próbować wrócic w stare miejsce, gdzie nie była "przesladowana". A ponieważ nie zna okolicy, jej szanse na przeżycie są mniejsze.
Jeśli kocur zostanie wykastrowany, to po paru miesiącach straci chęć na kocie amory i nie będzie już tak terytorialny, może wtedy koty by się dogadały, ale to nigdy nie jest pewne.
Jedynym sposobem przyzwyczajenia kotki do nowego mniejsca jest niewypuszczanie jej z domu przez dłuzszy czas (parę miesięcy), tak żeby uznała nowe miejsce za swój nowy dom. A jedynym zapewnieniem bezpieczeństwa jest zbudowanie ogrodzenia uniemożliwiajacego wychodzenie, np. takiego:


Lub woliery
