Cześć, mam pytanie w sprawie kota. We wtorek miał zabieg usunięcia większości zębów – zostały tylko kły i siekacze. Powodem była ich słaba kondycja, część z nich zaczęła wypadać samoistnie. Zabieg odbył się w znieczuleniu ketaminą, bez intubacji.
Od wczoraj wieczorem kot zaczął bez przerwy prychać – wygląda to jak kichanie, ale jest bardzo częste. Byłem dziś u dwóch weterynarzy – osłuchowo i ogólnie wszystko w porządku, temperatura prawidłowa, rany czyste. Jeden z weterynarzy stwierdził, że może to być lekkie zapalenie dróg oddechowych od wdychanych bakterii z jamy ustnej, podał lek ze sterydem i zalecił obserwację. Kot zachowuje się normalnie – je, jest aktywny.
Weterynarz, który przeprowadzał zabieg, zasugerował możliwość przetoki ustno-nosowej, ale żadna z lekarek jej nie stwierdziła przy badaniu.
Czy miałaś kiedyś do czynienia z podobnym przypadkiem po usuwaniu zębów?