Prawdopodobne zatrucie u kota. Proszę o pomoc!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 12, 2025 20:12 Prawdopodobne zatrucie u kota. Proszę o pomoc!

Witam. Od urodzenia wychowuje się z kotami. 3 z nich jako już wiekowe koty, odeszły w tamtym roku. W 2016 przygarnąłem buro białego kocurka. Aktualnie mam 4 koty, jeden ma 13 lat, drugi 7, trzeci około 10, a ten o którym teraz piszę ma 9. Przechodząc do rzeczy, mam koty wychodzące. Mieszkam na wsi, warunki nie sprzyjają temu, żeby trzymały się domu. Zamontowaną mam klapkę, dzięki której koty wychodzą i wchodzą kiedy chcą. Nie chciałem im tego odbierać, jako iż wszystkie są już wiekowe i od zawsze wychodziły na dwór. Mam też psy, które też wychodzą przez klapkę, ale jednak one nie zapuszczają się poza ogrodzenie.

No więc, mój 9 letni kocurek, jednocześnie mój najlepszy przyjaciel, zawsze wychodził na dwór, jednak wracał po kilku godzinach. W piątek prawdopodobnie wieczorem wyszedł i nie wrócił na kolejny dzień, co nigdy mu się nie zdarzało. Jest wykastrowany, więc opcja, że poszedł na kotki odpada. Na szczęście z nocy niedziela/poniedziałek około drugiej wrócił do domu (zamartwiony o niego nie spałem). Wrócił jednak bardzo dziwnie się zachowując. Był bardzo osłabiony, nie chciał jeść i tylko się napił. Stwierdziłem, że może jest zmęczony, bo niewiadomo jak daleko się zapuścił, więc zamknąłem się z nim w pokoju, aby nie wychodził i poszedłem spać. Rano jednak jego stan się nie polepszył. Pojechałem więc do weterynarza. Weterynarz stwierdził u niego odwodnienie oraz 40 stopni gorączki, nic go nie bolało oprócz dolnej części pleców. Podał mu leki przeciwgorączkowe i elektrolity. Wróciliśmy do domu, trochę odżył, ale nie wypróżnił się ani nie sikał. Zjadł odrobinkę, ale nie pił.

Na kolejny dzień (11 marca) znowu był tak osłabiony. Nie polepszyło się mu. Rano tylko odrobinę się wysikał, ale nie napił się, ani nic nie chciał jeść. Pojechałem znowu do weterynarza. Tym razem miał 41 stopni gorączki. Weterynarz podał mu elektrolity i coś jeszcze niestety nie pamiętam co, chyba znowu coś przeciwgorączkowego. Pobrał mu też krew. Jak wróciliśmy do domu był troszkę żywszy, ale pod wieczór znowu zrobił się osłabiony. Dodam też, że przez cały czas leżał i spał, pierwszy raz też spał ze mną w łóżku, co nigdy mu się nie zdarzało, bo po prostu tego nie lubił. Jesteśmy jednak ze sobą bardzo zżyci. Zawsze mnie przytulał kiedy widział, że tego potrzebuję, a teraz to wsparcie ja daję jemu, chociaż daję mu też przestrzeń, bo mimo tego, że jest skory do pieszczot, to jednak po dłuższym czasie już nie chce.

Dziś rano (12 marca) przyszły wyniki. Okazało się, że ma bardzo uszkodzoną wątrobę i trzustkę. Nerki jednak wyszły dobrze. U weterynarza wyszło mu, że ma 37 stopni, czyli temperatura bardzo mu spadła… Dostał zastrzyki elektrolitów. Dostał też jakąś mieszankę witamin i minerałów chyba zastępujących jedzenie do mieszania z wodą, którą ostrożnie podaję mu do ust strzykawką oraz leki na wątrobę. Lekarz podejrzewa zatrucie, jednak niewiadomo czym. Napewno nie jest to trutka dla szczurów, ponieważ w moczu nie było krwi i nie wymiotował ani nie załatwiał się z krwią. Nie wymiotuje, ani nie ma biegunki. Dalej się nie wypróżnił, nie wysikał, nie zjadł nic ani nie pił, oprócz tych witamin które mu podaję. Jutro znowu jadę do weterynarza. Czy macie jakiś pomysł, czym mógł się zatruć? Czy jest dla niego jakiś ratunek? Co powinienem o tym myśleć? Kocham go nad życie i ciężko byłoby mi sobie poradzić z jego stratą, dlatego będę walczył.

EDIT!: Minęły 2 godziny odkąd wrzuciłem tego posta. Przed chwilą zwymiotował, w wymiocinach nie było krwi, chociaż nie jestem pewien. Nie będę wrzucał tego tutaj, bo może inni źle na to zareagują, dlatego w razie czego podeślę na pv. Zrobił też kupę, ale ona jednak wyglądała bardzo zdrowo i normalnie. Jednak dalej się nie wysikał.

Dizeldizel

 
Posty: 1
Od: Śro mar 12, 2025 19:43

Post » Czw mar 13, 2025 23:40 Re: Prawdopodobne zatrucie u kota. Proszę o pomoc!

Ciężko coś doradzić
Ale poproś weta może ma ornipural -to lek na wątrobę w kroplówce
Dopilnuj czy kić zrobi siku
Jeżeli nie , zastanówcie ile dni nie widziałeś siku jak robi
To może być bardzo niebezpieczne i zagraża życiu
Wet zrobił jakieś usg , rtg?
Może kot jest uderzony
Przy trutce na szczury nie musi być widać ze gdzieś krwawi
Możesz zobaczyć jak będzie już za późno
Spróbuj odgarniać futro czy nie widac gdzieś zaczerwienionych miejsc czy sinych
To mogą być miejsca gdzie krwawi
Ale krew może poleciec wszędzie
Co do niskiej temperatury ciała to albo kot już jest bardzo osłabiony
Lub wet dał za dużo leków na obniżenie temp i za bardzo spadła
Trochę kotów z po trutce miałam ale nie pamietam , żeby koty tak reagowały wys temp
Stan zapalny -z nerek ?
A inne badania ?
Staraj sie zapisywać co wet daje - jakie leki
Powinien dać rozpiskę ale wiem , ze często tak nie jest
A mocznik jest w normie ?
Nie wiem jaki kotek ma kolor skory , spojówek ,błon śluzowych
Obserwuj czy nie blada
Może szybko przy zatkaniu moczem zrobić sie brudno czerwone
Wys cis
Wrazie co to dzwon do weta

anka1515

 
Posty: 4651
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw mar 13, 2025 23:53 Re: Prawdopodobne zatrucie u kota. Proszę o pomoc!

Kupa była, zostało dopisane na końcu.

Silverblue

 
Posty: 5483
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt mar 14, 2025 0:33 Re: Prawdopodobne zatrucie u kota. Proszę o pomoc!

Jak bardzo złe są te wyniki wątrobowe?
Najlepszym lekiem dla wątroby, niekiedy ratującym życie w takich sytuacjach, jest ornipural.
Niektóre lecznice go mają, trzeba pytać, obdzwonić okolice. Ale może Twój wet go zastosował?

Czy kot miał test na wirusówki?
Mam nadzieję, że dojdzie do siebie :ok:
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8443
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Sob mar 15, 2025 0:51 Re: Prawdopodobne zatrucie u kota. Proszę o pomoc!

Jak kic się czuje ?

anka1515

 
Posty: 4651
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Sob mar 15, 2025 16:46 Re: Prawdopodobne zatrucie u kota. Proszę o pomoc!

Dizeldizel pisze:Witam. Od urodzenia wychowuje się z kotami. 3 z nich jako już wiekowe koty, odeszły w tamtym roku. W 2016 przygarnąłem buro białego kocurka. Aktualnie mam 4 koty, jeden ma 13 lat, drugi 7, trzeci około 10, a ten o którym teraz piszę ma 9. Przechodząc do rzeczy, mam koty wychodzące. Mieszkam na wsi, warunki nie sprzyjają temu, żeby trzymały się domu. Zamontowaną mam klapkę, dzięki której koty wychodzą i wchodzą kiedy chcą. Nie chciałem im tego odbierać, jako iż wszystkie są już wiekowe i od zawsze wychodziły na dwór. Mam też psy, które też wychodzą przez klapkę, ale jednak one nie zapuszczają się poza ogrodzenie.

No więc, mój 9 letni kocurek, jednocześnie mój najlepszy przyjaciel, zawsze wychodził na dwór, jednak wracał po kilku godzinach. W piątek prawdopodobnie wieczorem wyszedł i nie wrócił na kolejny dzień, co nigdy mu się nie zdarzało. Jest wykastrowany, więc opcja, że poszedł na kotki odpada. Na szczęście z nocy niedziela/poniedziałek około drugiej wrócił do domu (zamartwiony o niego nie spałem). Wrócił jednak bardzo dziwnie się zachowując. Był bardzo osłabiony, nie chciał jeść i tylko się napił. Stwierdziłem, że może jest zmęczony, bo niewiadomo jak daleko się zapuścił, więc zamknąłem się z nim w pokoju, aby nie wychodził i poszedłem spać. Rano jednak jego stan się nie polepszył. Pojechałem więc do weterynarza. Weterynarz stwierdził u niego odwodnienie oraz 40 stopni gorączki, nic go nie bolało oprócz dolnej części pleców. Podał mu leki przeciwgorączkowe i elektrolity. Wróciliśmy do domu, trochę odżył, ale nie wypróżnił się ani nie sikał. Zjadł odrobinkę, ale nie pił.

Na kolejny dzień (11 marca) znowu był tak osłabiony. Nie polepszyło się mu. Rano tylko odrobinę się wysikał, ale nie napił się, ani nic nie chciał jeść. Pojechałem znowu do weterynarza. Tym razem miał 41 stopni gorączki. Weterynarz podał mu elektrolity i coś jeszcze niestety nie pamiętam co, chyba znowu coś przeciwgorączkowego. Pobrał mu też krew. Jak wróciliśmy do domu był troszkę żywszy, ale pod wieczór znowu zrobił się osłabiony. Dodam też, że przez cały czas leżał i spał, pierwszy raz też spał ze mną w łóżku, co nigdy mu się nie zdarzało, bo po prostu tego nie lubił. Jesteśmy jednak ze sobą bardzo zżyci. Zawsze mnie przytulał kiedy widział, że tego potrzebuję, a teraz to wsparcie ja daję jemu, chociaż daję mu też przestrzeń, bo mimo tego, że jest skory do pieszczot, to jednak po dłuższym czasie już nie chce.

Dziś rano (12 marca) przyszły wyniki. Okazało się, że ma bardzo uszkodzoną wątrobę i trzustkę. Nerki jednak wyszły dobrze. U weterynarza wyszło mu, że ma 37 stopni, czyli temperatura bardzo mu spadła… Dostał zastrzyki elektrolitów. Dostał też jakąś mieszankę witamin i minerałów chyba zastępujących jedzenie do mieszania z wodą, którą ostrożnie podaję mu do ust strzykawką oraz leki na wątrobę. Lekarz podejrzewa zatrucie, jednak niewiadomo czym. Napewno nie jest to trutka dla szczurów, ponieważ w moczu nie było krwi i nie wymiotował ani nie załatwiał się z krwią. Nie wymiotuje, ani nie ma biegunki. Dalej się nie wypróżnił, nie wysikał, nie zjadł nic ani nie pił, oprócz tych witamin które mu podaję. Jutro znowu jadę do weterynarza. Czy macie jakiś pomysł, czym mógł się zatruć? Czy jest dla niego jakiś ratunek? Co powinienem o tym myśleć? Kocham go nad życie i ciężko byłoby mi sobie poradzić z jego stratą, dlatego będę walczył.

EDIT!: Minęły 2 godziny odkąd wrzuciłem tego posta. Przed chwilą zwymiotował, w wymiocinach nie było krwi, chociaż nie jestem pewien. Nie będę wrzucał tego tutaj, bo może inni źle na to zareagują, dlatego w razie czego podeślę na pv. Zrobił też kupę, ale ona jednak wyglądała bardzo zdrowo i normalnie. Jednak dalej się nie wysikał.

Ciężka sprawa, ale dobrze, że walczysz. Może coś zjadł na dworze roślina, chemia, cokolwiek. Dobrze, że zrobił kupę, ale brak sikania dalej martwi. Nawadniaj go i trzymaj rękę na pulsie. Oby wyszedł z tego.

Kiti88

 
Posty: 2
Od: Pt gru 27, 2024 20:15




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 83 gości