
Do Żabci, jak po raz kolejny dorwała się i rozgryzła karton/paczkę z karmą( po uprzednim otwarciu przesuwnych drzwi w szafie)/worek/karton ze żwirkiem..
Wczoraj do Klonka, jak o 1 w nocy dostał kociokwiku i uskuteczniał ciężkie galopady przez całe( niemałe- więc rozpęd miał ) mieszkanie aż w końcu wpadł na stół i ślizgiem zwalił koszyk z podręcznymi przydasiami, ceramiczne miski z suchą i je potłukł wystraszając jednocześnie 4 inne koty, z których dwa w efekcie się połapoczynowały- ze sobą rzecz jasna, bo przecież nie z przeuroczym sprawcą ...