» Pt sty 03, 2025 22:13
Nadczynność tarczycy i problemy skórne
Hej, chciałabym się poradzić kogoś bardziej doświadczonego, trochę z siebie wyrzucić i rozwiać wątpliwości. Mam 12,5-letnią kotkę, mieszaniec dachowca i maine coon, którą przygarnęłam 12 lat temu, ratując ją przed schroniskiem. Dotychczas kotka nie chorowała — owszem, miewała różne kocie dolegliwości, a to problemy skórne (coś jak łupież), a to problemy z wydalaniem, raz z pęcherzem, ale nigdy nic przewlekłego/poważnego, zazwyczaj wizyta u weta, badania i wdrożone leki oraz zmiana karmy załatwiały sprawę. Miesiąc temu postanowiłam zabrać kotkę do weta na badania i kontrolę — niepokoiło mnie, że zaczęła załatwiać się poza kuwetą (jedno i drugie), poza tym znowu pojawiły się problemy skórne (ten niby łupież + rozdrapany strup na skroni/nad okiem). Ponadto kotka w ostatnim czasie zachowywała się trochę inaczej, ciężko mi to jednoznacznie określić — często budziła w nocy, doszło to załatwianie się poza kuwetą (często nawet przed wejściem do niej!). Weterynarz przeprowadził badania krwi, badanie moczu, usg brzucha i usg tarczycy. Badania krwi wykazały podwyższony cukier (wet powiedział, że to stresowe u kotów) oraz podwyższony wskaźnik T4 i zdiagnozował nadczynność tarczycy. Kotka w krótkim czasie też schudła. Usg tarczycy nie wykazało zmian na narządzie. Usg brzucha nie wykazało żadnych niepokojących zmian, badania moczu były bardzo dobre. Strup nad okiem został zakwalifikowany jako samookaleczenie. Kotu została przepisana Apelka 5 mg w dwóch dawkach: po 2,5 mg co 12 godzin. Przez ostatnie 3 tygodnie kotka dostawała regularnie lek. Dwa razy w 20 minut po podaniu zwymiotowała — nie podawałam jej kolejnych dawek dodatkowo. Ponadto mam wrażenie, że wymiotowała trochę ponadprogramowo - nie caly czas, ale zdarzyło się np 2 razy w ciągu dnia lub przez 3 dni pod rząd - samą karmą lub wodą, raz tylko kłakami (jest odkłaczana). Problem z załatwianiem się poza kuwetą nie ustał. Raz zrobi do kuwety, raz nie. Do tego strup nad okiem się powiększył, kotka kilkukrotnie go rozdrapała i wygląda jak mała narośl. Dziś byłam z nią na kontrolnym pobraniu krwi. Kotka była na preparacie Bonqat, który podałam jej jeszcze w domu, o 8:30. O wszystkich wątpliwościach i obawach poinformowałam weterynarza. Co do strupków - zalecił zmianę karmy na hipoalergiczną (standardowo polecono mi Royal Canin). Badania krwi wykazały, że poziom T4 spadł dość mocno, dawkę zmniejszono do 4 mg w dwóch dawkach po 2 mg. Na wypróżnianie się niestety nie uzyskałam odpowiedzi. Mam tak wiele pytań i tak wiele wątpliwości... Nie jestem weterynarzem, ale staram się słuchać też swojej intuicji. Czytam wszystkie ulotki leków, które od weta dostaję i Apelka trochę mnie zaniepokoiła. Poza tym zastanawiam się, czy w przypadku mojej kici nie byłoby warto najpierw spróbować diety o niskiej zawartości jodu. Wyniki po zaledwie 3 tygodniach znacznie spadły, a początkowa dawka to dawka minimalna. Myślę o zasięgnięciu porady u innego weterynarza, choć przyznam że nie mam za dużego wyboru - mieszkam z dala od dużych miast, a miejsc, w których można wykonać diagnostykę, jest niewiele. Do tej pory nie miałam do swojego zastrzeżeń, ale przychodziłam raczej z mniej skomplikowanymi dolegliwościami. No i po tym Bonqacie kotka jeszcze jest mocno niemrawa, a minęło już 13 godzin od podania... Co do karmienia to myślę, że coś tam wiem o dobrych karmach i dobrym żywieniu kota, trochę się poznałyśmy przez te 12 lat, ale problem w tym, że kotka jest raczej wybredna. Był czas, że kupowałam jej karmę z wyższych półek typu Gussto, ale często kręciła nosem, nie pomagało przegłodzenie. Więc idąc na kompromis karmę mieszam - raz dobra, raz średnia, 3/4 mokrej, 1/4 suchej. Za mięsem nie przepada. Sceptycznie podchodzę do karmy polecanej przez wetów, ale jakieś działanie w jej zmianie chciałabym podjąć. Jeśli chodzi o wypróżnianie, to nie było żadnej drastycznej zmiany, ani kuwety, ani miejsca jej położenia, ani typu żwirku - od 12 lat kupuję cats best eco, najbardziej nam się sprawdza. Już nie wiem jak ją karmić - karma przeciwalergiczna, czy tarczycowa? A może dla seniorów? Czy ktoś mógłby się ze mną podzielić swoimi przejściami z podobnymi dolegliwościami? Przyznam, że te zdrowotne problemy dość mocno się na mnie odbijają - nie że się mazgaję, biorąc kota wiedziałam, że się piszę na starcze dolegliwości - po prostu bardzo się martwię i chciałabym kotce zapewnić jak najlepsze warunki. Ma swoje lata i myślę, że na miarę swoich możliwości zapewniłam jej fajny koci żywot, chciałabym żeby jeszcze ze mną trochę została.