Kot nie je. Pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 28, 2024 7:28 Kot nie je. Pomocy

Kot lat 4. Nie je od 23.12. codziennie jestem u weta (na Bełzy w Bydgoszczy). Pomysły się kończą.
Miał robiona morfologię, biochemię - w normie. RTG z kontrastem - nic. Codziennie USG - mówią że lekki stan zapalny żołądka. Codziennie kroplówka. Kot ma odruch wymiotny jak podstawie ku się pod nos jedzenie. Nie je nic.
Weterynarze mówią że pewnie wirus, jak nie zacznie jeść w weekend będą otwierać... Pomocy

Karolinapaw

 
Posty: 2
Od: Sob gru 28, 2024 7:19

Post » Sob gru 28, 2024 10:13 Re: Kot nie je. Pomocy

Może jednak wstaw wyniki badań. Czy u weta kot dostaje kroplòwki odżywiające?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69965
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 28, 2024 11:12 Re: Kot nie je. Pomocy

Macie żywą choinkę w domu (jej igły są bardzo drażniące dla układu pokarmowego plus potrafią utknąć, wbić się, choinki bywają też mocno zlane pestycydami żeby nie było na nich robaków i dłużej były zielone etc) lub na niej ozdoby typu anielski włos czy inne długie, w formie wstążek, nici? Gwiazda betlemjemska jest w domu?
Otwarcie kota po takim czasie niejedzenia, bez znalezienia innej przyczyny niż potencjalne ciało obce - jest sensowne... Nie ma co czekać dłużej... Lepiej byłoby wcześniej zrobić gastroskopię - bo może coś niewielkiego w żołądku utknęło i da sie wyjąć przez przełyk (np. igły z choinki) - ale nie wiem czy masz możliwość wykonać wcześniej to badanie - o ile są do niego wskazania, bo nie wiem co Twojemu kotu tak naprawdę się dzieje, co wyszło w badaniach dokładnie oraz co widzą weci. Niestety obecny czas obfituje w kocie tragedie wywołane ciałami obcymi, choinki, dekoracje, wstążki :(
Sprawdzaliście trzustkę?
Możesz wkleić dokładne wyniki?
Kot nie ma czerwonego gardła?
To kot wychodzący?
Poza brakiem apetytu coś sie dzieje? Jak on się czuje?

Blue

 
Posty: 23936
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto gru 31, 2024 8:58 Re: Kot nie je. Pomocy

Przestałam pisać, bo się zrobiła jazda. W innej lecznicy lecznicy zrobili mu gastroskopię i od razu padła decyzja o operacji. Wyszło zapchanie kulami włosowymi, jelita w stanie zapalnym, powiększona trzustka, była jakaś zmiana w żołądku która poszła do histopatoligii.
Kot czuje się wyraźnie lepiej, pije ale z jedzeniem pokarmu stałego nadal jest problem. po nałożeniu saszety wypija sosik resztę zostawia. Po kolejnym podstawieniu pod pyszczek trochę zjada, ale mało i na raty. Dostaje 25 ml Nutribound, nadal jest na kroplówkach. Wczoraj dostał coś niby na poprawę apetytu, efekt słaby.
W lecznicy zawsze ma podwyższoną temp. 39,3 wczoraj, jak mierzę w domu wyszło 38, ale mogę mieć ciulowy termometr. dziś przyjdzie lepszy.
Wyniki badań z Wigilii:
Leukocyty 14,5 G/I
Limfocyty 19%
MONO 5,4%
Grans 75,6%
Erytrocyty 9,61 T/I
Hemoglobina 14 g/dl
Hematokryt 41,7 %
MCV 43,4 fl
MCH 14,6 pg
MCHC 33,6 g/dl
PLT 432 G/l
AST(GOT) 37 40 U/l
ALT(GPT) 37 68 U/l
Mocznik 28 mg/dl
Kreatynina 0,8 mg/dl
Albuminy 25 g/I
Amylaza 863 U/L
AP 13 U/I
białko całkowite 63,1 g/I
Fosfor 3,3 mg/dl

Blue pisze:Macie żywą choinkę w domu (jej igły są bardzo drażniące dla układu pokarmowego plus potrafią utknąć, wbić się, choinki bywają też mocno zlane pestycydami żeby nie było na nich robaków i dłużej były zielone etc) lub na niej ozdoby typu anielski włos czy inne długie, w formie wstążek, nici? Gwiazda betlemjemska jest w domu?
Otwarcie kota po takim czasie niejedzenia, bez znalezienia innej przyczyny niż potencjalne ciało obce - jest sensowne... Nie ma co czekać dłużej... Lepiej byłoby wcześniej zrobić gastroskopię - bo może coś niewielkiego w żołądku utknęło i da sie wyjąć przez przełyk (np. igły z choinki) - ale nie wiem czy masz możliwość wykonać wcześniej to badanie - o ile są do niego wskazania, bo nie wiem co Twojemu kotu tak naprawdę się dzieje, co wyszło w badaniach dokładnie oraz co widzą weci. Niestety obecny czas obfituje w kocie tragedie wywołane ciałami obcymi, choinki, dekoracje, wstążki :(
Sprawdzaliście trzustkę?
Możesz wkleić dokładne wyniki?
Kot nie ma czerwonego gardła?
To kot wychodzący?
Poza brakiem apetytu coś sie dzieje? Jak on się czuje?


Nie mamy choinki w żadnej formie właśnie ze względu na koty, gwiazd betlejemskich też nie. Wszystkie nasze koty są niewychodzące. Wczoraj na kontroli wyszło, że dodatkowo jest nadżerka w pyszczku.
Grzdyl po operacji czuje się lepiej i to widać. To nie jest pełnia formy, ale nie unika już kontaktu z człowiekiem, przychodzi do nas, łasi się i mruczy - przed zabiegiem był bardzo apatyczny
Niestety musieliśmy go wczoraj wpakować w kaftan, bo zaczął wylizywać ranę, brzegi zrobiły się zaczerwienione. Wiem że ten cholerny kaftan też zmieni jego zachowanie, mam nadzieję że nie będzie jadł jeszcze mniej. Wczoraj była pierwsza kupa. Niewielka, bo też po czym miałaby być duża.
Będę wdzięczna za wszystkie sugestie, podpowiedzi. jak zachęcić jeszcze do jedzenia lub w ogóle co mogę jeszcze zrobić żeby mu pomóc

Karolinapaw

 
Posty: 2
Od: Sob gru 28, 2024 7:19

Post » Wto gru 31, 2024 11:48 Re: Kot nie je. Pomocy

Moje się zachęcają po podaniu strzykawką do pyszczka jednego łyka kleiku. Łagodzi podrazniony przełyk i żołądek. W ostateczności można na zachętę dać na palcu do mordki troszkę karmy gastro. Kot powinien być na diecie i dostawać jakieś leki osłonowe na żołądek. I musisz pilnować, żeby się znowu nie zakłaczył. O co przy kaloryferach nietrudno. Trzeba go codziennie wyczesywać.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15255
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto gru 31, 2024 12:50 Re: Kot nie je. Pomocy

zaczerwienione brzegi rany to może być alergia na szwy. Lepiej zdejmij kaftan i bacznie obserwuj, bo zamiast goić w takim wypadku może się coraz bardziej rozłazić miejsce cięcia. Sam kot swoich ran nie liże do czerwoności bez powodu- coś przeszkadza. Trzeba bardzo uważać. Najczęściej negatywną reakcję wywołują tzw szwy rozpuszczalne

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 904
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Wto gru 31, 2024 13:03 Re: Kot nie je. Pomocy

Nie wiem, czy po takiej dużej operacji brzusznej to on ma szwy rozpuszczalne. To nie sterylka, tylko przewód pokarmowy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15255
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto gru 31, 2024 18:06 Re: Kot nie je. Pomocy

ita79 pisze:zaczerwienione brzegi rany to może być alergia na szwy. Lepiej zdejmij kaftan i bacznie obserwuj, bo zamiast goić w takim wypadku może się coraz bardziej rozłazić miejsce cięcia. Sam kot swoich ran nie liże do czerwoności bez powodu- coś przeszkadza. Trzeba bardzo uważać. Najczęściej negatywną reakcję wywołują tzw szwy rozpuszczalne


Żartujesz???
Kot z taką raną ma mieć zdjęte zabezpieczenie? :strach:
Opiekun zwykle nie ma możliwości obserwować kota cały czas i mu przeszkadzać w lizaniu (co samo w sobie jest stresujące dla kota) mimo najlepszych chęci - a wystarczy kilka minut by kot zdjął sobie szwy i się wytrzewił po takiej operacji lub zafundował sobie w najlepszym razie kolejne szycie skóry jeśli szwów wewnętrznych nie zdąży wyjąć. Nie mówiąc o wdaniu się infekcji w ranę po tak poważnej operacji brzusznej.

Przy nadwrażliwości na szwy rozpuszczalne zwykle powstaje obrzęk pod skórą, czasem wysięk, nie zaczerwienienie brzegów wylizanej rany (tzn. zaczerwienienie może wystąpić ale nie jako jedyny objaw, plus jeśli kot ranę liże to zaczerwienienie zwykle tym jest spowodowane).
Oczywiście że kotu coś przeszkadza, szwy, rozległa świeża rana często pachnąca jeszcze środkami antyseptycznymi, proces gojenia się który po 3 dniach zazwyczaj zaczyna powodować silny świąd. Po rozległej operacji z otwieraniem jelit lub przy ich stanie zapalnym silnym z rany może nawet się lekko coś podsączać.
Jeśli pojawia się nadwrażliwość na szwy to zazwyczaj około 4-7 (dopiero gdy nici się zaczynają rozpuszczać) dnia po szyciu zaczyna się zbierać płyn, to proces który trwa kilka dni i gdy się to zauważy jest zwykle dużo czasu na działanie, wystarczy popuścić jeden ze szwów lub dwa - co powinien zrobić wet gdy opiekun zauważy problem lub wet go dojrzy podczas wizyty kontrolnej. Tak by płyn miał swobodne ujście.

Oczywiście - kotu można założyć kołnierz odpowiednio dobrany by rana była wietrzona i łatwo było ją kontrolować - jak najbardziej.
Ale zdjęcie kubraka i nic w zamian, tylko obserwacja - to proszenie się o naprawdę poważne problemy.
Jesteś gotowa pokryć koszta konsekwencji braku zabezpieczenia u kota świeżo po takiej operacji - zastosowanego wedle Twojej rady? A więc np. operację ratowania kota z wytrzewieniem zapalnych, ciętych jelit?

Karolinapaw - najważniejsze to zrobić kolejne badanie krwi, morfologię - żeby zobaczyć czy wyniki nie są gorsze niż poprzednie. Czy nie rozbujał się jakiś stan zapalny w brzuszku po operacji, czy nie ma krwawienia/podkrwawiania, czy po narkozie nie ma powikłań, trzeba sprawdzić stan trzustki oznaczeniem poziomu specyficznej kociej lipazy - widocznie powiększona mogła ucierpieć w czasie operacji.
Trzeba też dokładnie osłuchać brzuszek - czy jest perystaltyka. Super że była kupa! To bardzo dobry znak, ale trzeba sprawdzić czy jelita pracują prawidłowo, jeśli nie to trzeba je pobudzić farmakologicznie koniecznie, po takich operacjach często powikłaniem jest zaburzona perystaltyka.
Dawajcie kocurkowi jeść często po troszkę, sam sosik to też dobrze, uzupełnione Nutriboundem. Gdyby udało się dawać jeszcze trochę karmy zblendowanej strzykawką do pyszczka - byłoby super. Na razie nie musi dużo jeść.
Jakie kot dostaje leki?
Co weci na stan zapalny jelit?
Ostatnio edytowano Śro sty 01, 2025 22:17 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23936
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto gru 31, 2024 18:19 Re: Kot nie je. Pomocy

mziel52 pisze:Nie wiem, czy po takiej dużej operacji brzusznej to on ma szwy rozpuszczalne. To nie sterylka, tylko przewód pokarmowy.


Oczywiście że ma :) na układzie pokarmowym jeśli był cięty, szwy rozpuszczalne scalają także powłoki podskórne np. warstwę mięśniową. Pod skórą jest kilka warstw rozpuszczalnych szwów, zawsze, po takiej operacji.
Reakcja na szwy rozpuszczalne to częsta sprawa, nic nietypowego, najczęściej jest to proces samoograniczający się, powstaje podskórny obrzęk wzdłuż rany, obserwuje sie go i jeśli się zatrzyma - to nic się nie robi, z czasem się wchłonie samoistnie.
Jeśli rośnie sobie i rośnie ten obrzęk lub rana zaczyna podsiąkać - to się usuwa szew lub dwa, czasem trzy, w zależności od sposobu szycia i wielkości obrzęku - żeby płyn swobodnie wypływał, w ten sposób unika się ryzyka że rana po wyjęciu szwów (lub rozpuszczeniu się szwów skórnych jeśli są tego typu) się otworzy w sposób niekontrolowany. Gdy nici się rozpuszczą a ich fragmenty wypłyną z płynem ranka się błyskawicznie sama zagoi.
Tylko bardzo sporadycznie trzeba robić cośkolwiek więcej - przy bardzo silnych reakcjach. Ten płyn ma w sobie ogrom białych krwinek i wypływa - więc ryzyko infekcji jest minimalne. Trzeba tylko go usuwać delikatnie ze skóry a ją samą zabezpieczać np. czystą wazeliną - bo jest drażniący, zawiera cząsteczki alergizujących nici.

Blue

 
Posty: 23936
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sty 01, 2025 0:14 Re: Kot nie je. Pomocy

Blue - nie muszę żartować, wystarczy że wiem jak się zwierzakami zajmować ... i przy dużych cięciach,skomplikowanych operacjach też miałam zwierzaki bez kubraczka. Wystarczała doba a później właściwa opieka i obserwacja. A podstawa to dobry wet umiejący szyć. W przypadku kotki na zdjęciu zero komplikacji, super samopoczucie i błyskawiczne dojście do siebie- drugiego dnia już się bawiła (więc jeszcze była ograniczana kojcem przez następne kilka dni (bo ona miała pękniętą przeponę i różne organy przemieszczone do płuc- więc to nie było byle co)

Obrazek

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 904
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Śro sty 01, 2025 6:56 Re: Kot nie je. Pomocy

Ita79 - uważasz że skoro Twoim kotom nic się nie stało to z pełną odpowiedzialnością możesz przypadkowym ludziom z netu rzucać rady o zdejmowaniu kotom zabezpieczeń po tak poważnych operacjach? Nic nie wiedząc o opiekunach i sposobie szycia oraz kocie i jego determinacji w dorwaniu się do rany? Rzucisz sobie zdanie, wrócisz do swoich spraw, po czym kot zostaje sam na sam z często niedoświadczonym w takich sprawach opiekunem. Który Ci uwierzy, do rady się zastosuje i potem co? Powiesz- rozumu swojego nie masz? Trzeba było pilnować bez sekundy przerwy, bez snu, albo nie słuchać nieznanych ludzi jak się nie zna? Czy przeprosisz i zaproponujesz pokrycie kosztów ratowania w sylwestra wytrzewionego kota? Mój drugi w życiu kot w kilka minut, siedząc przede mną na stole, wyjął sobie wszystkie szwy po kastracji. 3 doby. Na chwilę się na coś zapatrzyłam. Gdy czytam Twoje rady na ten temat ("bo ja wiem jak pilnować i mój wet tak szyje że jest bezpiecznie") to mnie mrozi. Ty to nie wszyscy inni. Którzy zostaną potem w nocy z kotem po poważnej operacji i z rozlizaną, zakażoną rana albo co gorsza otwartą.

Blue

 
Posty: 23936
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sty 01, 2025 8:44 Re: Kot nie je. Pomocy

Dopisze, bo już nie chce edytować poprzedniego posta. Ita79, tyle piszesz, wielokrotnie, o nie leczeniu w ciemno, o nie podawaniu leków jeśli nie zna się pewnej diagnozy (co dla mnie też jest kontrowersyjne, ale nie o tym teraz piszę) - a sama, wielokrotnie mówiąc o swoim doświadczeniu w opiece nad kotami (zakładam więc że wiesz jak bardzo są różne i do czego zdolne) - teraz wyskakujesz z taką radą do zupełnie obcej osoby, mającej pod opieką kota w poważnym stanie, po poważnej operacji. Nie wiedząc jaki to kot, w jakim stanie jest rana (już rozlizana i podrażniona!), jaką świadomość ma opiekunka. Zdejmij kubrak bo rana się rozlezie. Niezła motywacja na dodatek. Szkoda że nie mająca żadnych podstaw bo zaczerwieniona rana po lizaniu to nie objaw nadwrażliwości na szwy. Przy obawach co do stanu rany idzie się do weta a nie ściąga zabezpieczenie i ryzykuje pogorszenie sytuacji.

Toż przy takiej radzie czym jest podanie leków w ciemno kotu z gorączką gdy jeszcze nie wiemy dokładnie czym jest spowodowana. A Ty potępiasz w czambuł wetow którzy tak robią, bo to może kotu zaszkodzić.

Blue

 
Posty: 23936
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro sty 01, 2025 15:01 Re: Kot nie je. Pomocy

Blue - a dlaczego Ty bierzesz pod uwagę niebezpieczeństwa i negatywne skutki zdjęcia kubraka , a absolutnie zapominasz o tych które są spowodowane jego noszeniem? To Ty nie wiesz ,że koty są różne - że tak powtórzę za Tobą i jeden może to jakoś zniesie a inny może
- gorzej wracać do zdrowia ze stresu przez ubranko
- zacząć sikać pod siebie lub byle gdzie (więc chodzić mokry zanim ktoś zauważy), i może te zachowanie sikania poza kuwetę zostać na stałe
- może wstrzymywać wydalanie/sikanie co będzie pogarszało jego kondycję ogólną , stan pęcherza też, i doprowadzić do choroby
- utrudnione obserwowanie na bieżąco co się dzieje z raną by szybciej zareagować
- zaplątanie się kota (przy próbie zdjęcia kaftaniku ) i zrobienie sobie krzywdy.
Dla mnie kot bez kubraczka jest o wiele bardziej bezpieczny i dlatego tak radzę ludziom którzy są różni i mogą nie wiedzieć też tego co wymieniłam powyżej. Znam weterynarzy (pewnych swojej roboty), którzy nie zalecają kubraczków, do tego moje już jakieś doświadczenia.. i wniosek mój jest prosty, więc się nim dzielę- kubraczki to ostateczność.
Diagnozę "uczulenie na szwy" postawiono kotom pod moją opieką kilkukrotnie (weterynarze) , i tak właśnie wyglądało- zaczerwienienie na początku, i raz rana zaczęła się rozłazić (bo szwów nie ściągnięto pilnie) . Nie mam podstaw by nie wierzyć dla wetów w tym wypadku, bo nie było klasycznych objawów zakażenia

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 904
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Śro sty 01, 2025 18:28 Re: Kot nie je. Pomocy

Ita79 - z powodów przez Ciebie wymienionych ja najczęściej używam kołnierza, acz kubraczka też bywa że używam - ewentualne zmiany robię gdy widzę że kot sobie nie radzi i/lub źle sie czuje w danym zabezpieczeniu.
Brak zabezpieczenia nie jest dla mnie żadną alternatywą dla enigmatycznego: kot może zacząć sikać pod siebie i chodzić z zamoczonym kubrakiem etc.
Toż się po to sprawdza suchość kubraczka i obserwuje czy kot korzysta prawidłowo z kuwety.
By kot się nie zaplątał - dobiera się dobrze kubrak i prawidłowo go wiąże, lub stosuje prawidłowo kołnierz.
Super że Twoi weci szyją być może w bezpieczny pod kątem kocich starań sposób, super że miałaś do czynienia z kotami które nie były za bardzo zdeterminowane by sobie ranę rozlizać lub szwy wyciągnąć, nic je tam nie drażniło na tyle by kombinowały mocno etc.
Super że mieliście szczęście.

Ale Twoja historia to nie historia wszystkich kotów a Twoi weci nie są jedynymi którzy operują.

Widziałam wielokrotnie reakcje nadwrażliwości na szwy wchłanialne - i spektakularne i łagodne.
Dużo by pisać bo były to różne sytuacje, różne miejsca operowane i różne kocie ciała - ale na pewno nie było to tylko kilkanaście jedynie zaczerwienionych ran - biorąc pod uwagę że piszesz o kotach bez zabezpieczenia z ręką na sercu bardziej bym stawiała na efekt wprowadzenia w ranę lub dziurki przez które przechodzą nici bakterii beztlenowych podczas lizania lub mechanicznego podrażnienia lizaniem - chyba że Twoi weci używają do zszywania skóry jakichś nici które często drażnią miejscowo lub rodzaj szwu trochę podrażnia (być może coś za coś). W takich przypadkach wyjęcie nici może przyspieszyć gojenie - bo są ciałem obcym które prowokuje koty do lizania - tudzież drażnią same z siebie.
Ale przy prawdziwej nadwrażliwości na nici rozpuszczalne, takiej klasycznej główny początkowy objaw to obrzęk i zbieranie się płynu pod skórą - bo skóra dosyć rzadko jest szyta podczas operacji gdy powstaje większa rana nićmi rozpuszczalnymi (odbiera to kontrolę nad długością ich utrzymania a czasami rana goi się źle i jest konieczność zespalania jej nićmi dłużej, większe też ryzyko kłopotów w razie nadwrażliwości - łatwiej wtedy o wytrzewienie lub poważne komplikacje gdy powstaje jednoczesny odczyn wokół szwów podskórnych i na skórze - może rozleźć się wszystko i bardzo trudno to ogarnąć) - a warstwy podskórne i ewentualne rany na organach szyte są nićmi wchłanialnymi właśnie. Organizm w razie nadwrażliwości traktuje je jako drażniące ciało obce i produkuje wokół płyn mający na celu wyrzucenie ich na zewnątrz, często powstaje też odczyn, obrzęk - jest to widoczne na początku jako powiększające się zgrubienie wzdłuż rany, opuchlizna - a potem scenariusze są różne.

EDIT: uzupełniłam kilka zdań by były jaśniejsze.

Blue

 
Posty: 23936
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 39 gości