ja bym kici już nie męczyła

. Lepiej jest szybko odejść przy bliskich niż umierać wiele dni, które będą się wiązały nie tylko z bólem , ale i szarpaniem, by podawać leki, stresem, jeżdżeniem po klinikach . Mało który weterynarz jest w stanie sobie poradzić w takich problemach- tylko się dokładają . Jeśli już sam rozkłada ręce to wie, że skończy się to wyłącznie dużym rachunkiem i niczym innym

. 16 lat to nie jest maksymalny wiek kota, ale jednak już starość i walka na siłę do samego końca nie zawsze jest dobrą drogą

. Masz chociaż dostęp do klinik całodobowych czy w razie jak się jeszcze bardziej pogorszy masz możliwość znaleźć się w 15 minut w gabinecie ? Takie ciche cierpienie zwierzaka jest niebywale ciężkie do przejścia dla niego i ludzi, ale może wyglądać znacznie tragiczniej-byłam przy takich i błagałam los o szybką śmierć, bo ja dostępu do wetów wtedy nie miałam. Kilka takich godzin z kotkiem zostawia w sercu ogromne rany- że nic nie mogło się zrobić
Ostatnio edytowano Śro gru 18, 2024 14:15 przez
ita79, łącznie edytowano 1 raz