Cześć,
Nadpisuję się nad tematem związanym z trzustką i wątrobą. Może ktoś będzie w stanie podpowiedzieć co robić, bo rozkładamy już ręce.
Na wstępie podaję wyniki badań profilu geriatrycznego (morfologia podstawowa już w normie) grudzień 2023 -> marzec 2024 -> lipiec 2024 -> październik 2024:
Lipaza: min 0 max 26
63,2 -> 60 -> 45 -> 63,6
ALT (GPT): min 1 max 91
625,2 -> 839,1 -> 333 -> 331
AST: min 1 max 59
174,3 -> 249,3 -> 85,8 -> 97,5
Cholesterol: min 1,8 max 6,5
7,06 -> 10,3 -> 8,06 -> 7,8
GLDH: min 0,1 max 6
78,8 -> 287,6 -> 38 -> 38,4
Potas: min 3,7 max 5,3
4,37 -> 3,53 -> 3,17 -> 3,54
Faworek lat około 15.

Zaczęło się od utraty wzroku -> pomiar ciśnienia, echo serca -> zdiagnozowano nadciśnienie, więc podajemy amodip, wzroku nie odzyskaliśmy, serducho zdrowe.
USG grudzień -> październik: wątroba kiepściutka, trzustka podobnie, wykryty guz nadnercza, który od 10 miesięcy nie powiększał się. USG robione co 2 miesiące bez żadnych zauważalnych zmian.
Podajemy aktualnie:
Dieta gastrointestinal - różne firmy, bo wybrzydza
Amodip - pół tabletki / 24h
Hepadol - pół tabletki / 24h
Heparagen - 1/4 tabletki / 12h
Ursopol - 1/4 kapsułki / 24h
Cobalaplex B12 - kapsułka / 48h
Kaminox (potas) - pipetka 1-2 razy dziennie
W czerwcu dostawał Orniuplar w zastrzykach, ale nie jesteśmy w stanie sami podawać, więc po miesiącu jeżdżenia do weterynarza i stresów musieliśmy zrezygnować.
Kot pije (choć podczas pobierania krwi krew leci tak wolno, że powątpiewamy), je saszetkę dziennie (szczególnie w nocy) i czasem pochrupie chrupków.
Ważył 3,3kg, i niestety spadliśmy do 3,1kg.
Faworek czuje się dobrze, nawet gdy te wyniki były naprawdę złe, raczej nic go nie boli, mniej biega, bo mniej widzi, ale nie wygląda na kota cierpiącego. Nie wymiotuje, siku robi często, kupka niestety co około 3 dni, ale normalna.
Powiedzmy, że ostatnio wyniki badań są constans, ale martwi mnie ta lipaza i nie do końca wiemy co robić. Lekarzom kończą się pomysły, a mnie zależy, żeby to się dalej nie rozwijało w złą stronę.
Może ktoś z Was miał podobną sytuację albo może doradzić w jaki sposób "wyszedł" z podwyższonego wskaźnika lipazy.
Cudów nie oczekuję, ale i tak jestem w szoku, że przy tak kiepskich wynikach u mojego Kocura nic się nie dzieje (jeszcze!).
Będę wdzięczna za Waszą pomoc.