Alyss pisze:Początkowo było lepiej, coś tam sikał sam, ale nadal nie opróżniał pęcherza w całości, plus lek powodował u Lila skutki uboczne, bóle brzucha, ślinitok, zaparcia na zmianę z biegunkami (że to skutki uboczne przekonałam się przy odstawieniu leku). Finalnie nauczyłam się go odsikiwać ręcznie, jak przy niepełnosprawnym kocie, weci mieli nadzieję, że z czasem ten antoniczny pęcherz zaskoczy, nie zaskoczył do dzisiaj, ale w końcu skończyły się infekcje pęcherza.
Edit: Bardzo współczuję sytuacji, wiem jakie to okropne uczucie, przez dwa miesiące bujalismy się z cewnikami, operacją, codziennymi wizytami u weta, konsultacjami. Mam nadzieję, że uda się pomóc Tulisiowi. Cieszę się że macie lek.
A jeszcze się dopytam. Po jakim czasie od podania leku była reakcja? Bo niestety u nas zalecono, by najpierw ściągnąć cewnik, a dopiero potem podać lek i nie wiem ile czasu dać mojemu Tulisiowi :/