Jak apelować o wsparcie dla kotów na zrzutce

[Doris2]

Kochane dziewczyny, nie wiem czy ja robię coś źle? Apeluję do licznych osób drogą mailową czy bezpośrednią o wsparcie dla kotów wolno żyjących i wysyłam im link do mojej zrzutki.

Szukam osób które lubią zwierzęta, ale z tego co widzę tylko na tym forum ludzie chętnie pomagają zwierzętom, a inne osoby bardzo rzadko decydują się na taki gest.

Nie wiem jak zwiększyć szansę na powodzenie zrzutki. Przecież ja nie zjem tej karmy itp. a ludzie zachowują się tak jakbym prosiła o pieniądze dla siebie.

Jeśli macie jakieś wskazówki, czy uwagi chętnie poczytam.

Nie można cały czas liczyć na osoby z tego forum że będą w nieskończoność dawać pieniądze, bo tak na dłuższą metę się nie da. Każdy ma swoje potrzeby i wydatki.

Z tego powodu wysyłam mnóstwo apeli drogą mailową do różnych osób, ale najczęściej nikt się nie odzywa, nikt nic nie wpłaca.

Co robić?

[Chikita]

Doris zasięgi, udostępnianie na grupach na fejsbóku. Może możesz zrobić bazarek ? Przegrzeb mieszkanie, może cos się znajdzie. Na bazarek nadaje się wszystko o ile jest w dobrym stanie, nie zniszczone. Durnostojki które się kurzą, nienoszone ubrania, kocie zabawki którymi koty wzgardziły. W każdym mieszkaniu coś się znajdzie.
Może nie będzie z tego milionów, ale zawsze to dodatkowy grosz. Nic nie stracisz, a może nawet odgracisz mieszkanie.
Zrzutki potrafią iść kiepsko. Niedawno fundacja zakładała zrzutkę aby coś uzbierać na Bimbra i jeszcze bardziej mnie odciążyć i uzbierali garstkę przez dwa miesiące. Dobra i garstka, mogłam kupić worek Gastro dla niej. To przy nie tanich suplach mojej jakiś plus które na dodatek się kończą

[Doris2]

Właśnie tak proszę, o rozpowszechnienie zrzutki.

Co do bazarku to u mnie jest problem z wysyłaniem paczek bo nie mam samochodu, i jestem osobą z trudnościami w poruszaniu się. Nie dam rady nosić ręcznie paczek a mieszkam ze starszym rodzicem i on też nie da rady.

Druga kwestia to taka że u mnie w lutym byłą Panleukopenia. Nie mogę wysyłać rzeczy osobom które mają koty, a to nie jest do przewidzenia. Ktoś kupiłby u mnie i mógłby mieć z tego powodu problemy.

A czy zapłata za promowanie zrzutki np. przez tydzień robi różnicę?

Chyba zagram w lotto. Może coś wygram i będzie na koty. Trzeba przed zakreśleniem udać się do kościoła. Jak nie wygram to będzie na Niego

[zuza]

Ja udostępniam Twoją zrzutkę na fejsie. Może się rozejdzie i to coś da.

[Doris2]

Zuza, bardzo Ci dziękuję.

Właśnie wróciłam ze zdjęcia szwów u tej kastrowanej kotki. Na szczęście wszystko się udało.