Chikita. Nie zgodzę się z Tobą . Kot jak najbardziej może lubić lub nie lubić kogoś (czy to człowieka, czy innego zwierzaka) . Zresztą, jak możesz uwzględniać , że kot ma takie uczucia jak zazdrość (bardziej skomplikowane ) a do lubienia być daleki ? Teraz właśnie obserwowałam przez dwa tygodnie dowody na to jak kociaki lubią towarzystwo ośmiolatka a pieciolatka nie bardzo. Chłopcy mieszkali u mnie przez kilka tygodni i starszy, już o wiele delikatniejszy przyciągał kociaki (małe i dorosłe) do siebie- pchały mu się na kolana, kładły obok, pozwalały głaskać. A młodszy - cóż, też czasami podeszły i zaczepiały , ale bardziej unikały. Nie robił im krzywdy- nie pozwoliła bym , ale każdy jego ruch był inny- pozbawiony czułości, choć starał się być delikatny, ale też i ciągnęło go do sprawdzania reakcji kotów na różne bodźce- jak tyćnięcie palcem.
Czym jest lubienie jak nie tym, że dobrze się czujemy w czyimś towarzystwie i chcemy w nim przebywać?
A wzrok kota i jego wymowa... uuuuu.. książkę można by napisać. Mają tak samo rozwiniętą mimikę jak my i tak samo okazują całym wyrazem twarzy pełny wachlarz emocji. Wystarczy je widzieć
