Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Masz rację, nie można do końca wierzyć wetom, nawet najlepsi czasem takie numery, że aż trudno uwierzyć. Jeżeli intuicja podpowiada Ci, że tam jeszcze coś się dzieje, to olanie szukania "tego czegoś" może skończyć się tragicznie ... Tak umarł mój Misiaczek ... wyszły słabe nerki, diagnozowała i prowadziła go najpierw Neska, potem nefrolog już w Lublinie . Wszyscy zafiksowali się na te nerki jak zombi ... nerki i tylko nerki... A ja cały czas dusiłam, tylko niestety zbyt mało zdecydowanie, że tam jest coś jeszcze ....A weci że nieeeee. I było ... paskudny guz na wątrobie, jak wreszcie zmusiłam , to za późno ...wtedy już nieoperacyjny ....ashai pisze:Dlatego jeśli coś Cię niepokoi, to dłub i nie poddawaj się.
dino&felek pisze:Katarzynka. Ale zmusilas wreszcie do czego? Jak w końcu został zdiagnozowany?
katarzyna1207 pisze:Masz rację, nie można do końca wierzyć wetom, nawet najlepsi czasem takie numery, że aż trudno uwierzyć. Jeżeli intuicja podpowiada Ci, że tam jeszcze coś się dzieje, to olanie szukania "tego czegoś" może skończyć się tragicznie ... Tak umarł mój Misiaczek ... wyszły słabe nerki, diagnozowała i prowadziła go najpierw Neska, potem nefrolog już w Lublinie . Wszyscy zafiksowali się na te nerki jak zombi ... nerki i tylko nerki... A ja cały czas dusiłam, tylko niestety zbyt mało zdecydowanie, że tam jest coś jeszcze ....A weci że nieeeee. I było ... paskudny guz na wątrobie, jak wreszcie zmusiłam , to za późno ...wtedy już nieoperacyjny ....ashai pisze:Dlatego jeśli coś Cię niepokoi, to dłub i nie poddawaj się.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 119 gości