Jeżeli masz taką zwykłą czworokątną klatkę z klapką z cienkich drucików, to czy ustawiasz gołą klatkę, czy może jakoś ją dekorujesz? Kot to nie ameba i jak widzi kształt kratownicy to kojarzy ją z wiezieniem nawet jeśli nigdy nie odsiadywał wyroku. Na terenie który taki potencjalny zwłaszcza miejski kot eksploruje jest wiele miejsc gdzie dostępu bronią różnego rodzaju kraty. Więc kot doskonale kojarzy czym jest metalowa krata. Dlatego specjalistyczne poradniki łowieckie zalecają udekorowanie kraty nie po to żeby ją całkowicie zamaskować ale żeby ukryć sam fakt że to jest metalowa krata. W przypadku odławiania dzikich zwierząt chodzi o ukrycie kształtu którego nie znają, w przypadku kotów - chodzi o ukrycie kształtu który znają

Klatkę najlepiej udekorować gałązkami - świeżymi żeby pachniały i ukryły zapach samej klatki i pomieszczenia w którym jest przechowywana, gałązki po kilku dniach uschną ale to nie problem, klatka już przejdzie ich zapachem i suche nadal będą ten zapach utrzymywać. Jedno udekorowanie starcza na kilka tygodni/miesięcy. Zaleca się, żeby nieużywana klatka nie była składana tylko przechowywana w stanie rozłożonym-udekorowanym, najlepiej cały czas na zewnątrz np na balkonie. Podłoga klatki fajnie żeby była wyłożona jakimś miękkim nieśmierdzącym materiałem, tak żeby materiał zachęcał sam w sobie do postawienia na nim łapki. Najlepiej nie przymocowany na stałe, żeby można go było wyjąć i wysuszyć po deszczu. A materiał można nasączyć wabiącym zapachem.
Piszesz że używasz waleriany, moje doświadczenia z walerianą są takie, że nie wyszystkie koty ją lubią, tak jak nie wszyscy ludzie lubią piwo, np dla mnie piwo śmierdzi xD Moje koty waleriana zainteresowała jako nowość zaraz po zakupie ale szybko im się znudziła. Zdecydowanie bardziej polecam kocimiętkę, ale nie tą rasową najpopularniejszą w sprzedaży, tylko naszą zwykłą polską polną. Kupiłem 2 lata temu kocimiętkę, no bo przecież koty ją uwielbiają więc będą megahappi umięcone. Do dziś rośnie toto w ogródku, zaczyna się nawet rozsiewać i chwaścić dookoła tak jej dobrze tam, ale moich kotów jakoś zupełnie nie mięci. Za to same sobie upatrzyły wśród okolicznych chwastów inny dziki miejscowy gatunek miętki i kiedy zdarzy mi się którąś roślinkę naruszyć przy pieleniu/przechodzeniu obok to już jej nie dadzą spokoju, będą ją nadgryzać, tarzać się w niej i maltretować aż kompletnie padnie. Na szczęście szybko się pleni a od kiedy skojarzyłem że ją lubią to jej w tym pomagam. W tym roku planuję ją zidentyfikować, na pewno możną ją kupić i trzymać w doniczce i od czasu do czasu skubnąć listek potrzebny do łowienia. Albo może ja zrobię sprzedaż wysyłkową żeby wreszcie miał mnie za co fiskus ścigać.
No i jeszcze obciążenie. Jeżeli kot wchodząc do klatki poczuje że cała konstrukcja się rusza, to sobie odpuści i poszuka innej mniej podejrzanej przynęty. Ja akurat uwielbiam nurkowanie, więc kiedy łapałem gołębie na balkonie to żeby mi nie latały razem z klatką używałem balastu nurkowego. Taki balast na allergiu można wyhaczyć nowy już od 10-20 zł/szt. Czasami ludzie sprzedają używane całe pasy nurkowe, 5-8 kostek za 50zł. Kiedy kupię dużą klatkę to planuję przymocować do niej 4 cieżarki. Jeszcze nie wiem jak, ale będę nad tym myśleć.
Cena takiej klatki w Polsce to ok 100-200 zł. Wielkość przeważnie dostosowana jest pod kota/kunę bo je sie w Polsce najczęściej odławia. Narazie przeglądam różne modele i czytam o tym jak się lapie. I ogólnie to chętnie pogadam o klatkach do łapania i o samym łapaniu.