Brumka pisze:Jarka pisze:Ale Brumka to kotka Twojej Mamy, tak?
Tak. Brumka to najpierw moja kicia, potem trafiła do mamy i już u niej została. Ja tylko dojeżdżam jej obcinać pazury bo mama się boi. Pierwszym jej opiekunem byłam ja, od małej puchatej kuleczki do wyrośniętej kotki. Kiedy była u mnie przeszła wszystkie swoje choroby (zarażenie giardżią jako kotek, podejrzenie niewydolności nerek, milion wizyt u wetów i nefrologów), kiedy pojechałyśmy do mamy nie sądząc, że tam zostanie, była i pozostaje zdrową i rozpuszczoną kicią.
Czyli wraca do siebie Nie powinno być problemów.