Interpretacja wyników badań

[Mefisto10]

a nie zwróciłam uwagi - bilirubina była badana ?

Nie była, żaden wet o tym nie wspomniał. Warto sprawdzić?

[izka53]

jasne, że tak. Kot chudnie, nie ma apetytu, ma brzydką kupę, wet nie stawia jakiejkolwiek diagnozy czy choćby podejrzeń, to badania muszą być jak najdokładniejsze. Panel geriatryczny jest ok, tylko trzeba dołożyć specyficzną kocią lipazę (zwykła nie zawsze jest miarodajna).

[Mefisto10]

FIV i FeLV negatywne. Jeśli chodzi o wyniki, to niektóre parametry poprawiły się (głównie albumina i globulina), temperatura wróciła do normy, lipaza w normie. Powiększony węzeł już nie jest powiększony, palpitacyjnie i osłuchowo nadal okej. Kolejna kroplówka dzisiaj weszła i kotek ma się lepiej. Wspomniałem o panleukopenii, weterynarz stwierdził że mało prawdopodobne w przypadku 10 letniego kota. Jeśli kał się nie poprawi, to mam podrzucić do badania. W czwartek kolejna kontrola i USG. Wklejam wyniki badań.

[Mefisto10]

https://ibb.co/M81cmsj
Parametr tPL 1,5 mg/ml, gdzie max to 3,5

[izka53]

gdzie ta lipaza ? i co to tPL ? bo tego też nie widzę, a z takim oznaczeniem jeszcze się nie spotkałam. Biochemii nie ma

[Myszorek]

Tylko tyle masz badań, bo tak jak Izka 53 wspomniała, to jest podstawowa morfologia, z której nic nie wiadomo, bo przy takich dolegliwościach, kot powinien mieć zrobiony szerszy panel,

[Mefisto10]

fPL miało być, czyli lipaza właśnie. Szczerze to też myślałam, że badania będą nieco szersze, tym bardziej że rozmawialiśmy z wetem o biochemii. Tydzień wcześniej była robiona, ale w innym gabinecie - wklejam link https://files.fm/u/wah2v5dpv

[Mefisto10]

Stwierdziła, że USG będzie tu najbardziej pomocne. Jeżeli nic nie wyjdzie, a stan kota będzie słaby, to poproszę o szerszy panel. Szkoda tylko, że po raz kolejny będzie musiał być kłuty. No coś tu chyba komunikacja nawaliła...

[izka53]

to są te poprzednie, które już tu były. Coś ten wet/wetka niekumate jakieś. Kot ma 10 lat, to generalnie pierwsze co wet powinien proponować to panel geriatryczny. Oni te wyniki robią u siebie ? bo np Vet Lab, czy też Labo Klin przechowuje surowicę do dwóch tygodni i można wyniki w każdej chwili poszerzyć, jeśli te podstawowe budzą jakieś wątpliwości. Ja tak miałam z kotką, u której T4 wyszło wysokie, wetka do mnie dzwoniła czy ma rozszerzyć na fT4 i po 2 dniach był dodatkowy wynik. Jonogram też jest ważny

I 10 letni kot jak najbardziej może zachorować na panleukopenię, tyle, że jeśli byl szczepiony, nawet dawno, to przebieg choroby nie będzie tak dramatyczny i spektakularny jak u kocięcia. Rzadko też kończy się tragicznie, niemniej niszczy układ pokarmowy. To jest wiedza niemal podstawowa. Blue o tym pisała.

USG będzie wykonywane w sedacji ? jakie podejrzenie weta ma potwierdzić /wykluczyć ?

[Mefisto10]

Zaczynam wątpić w doświadczenie i wiedzę Pani weterynarz... Nie wiem jak będzie to USG wyglądało, wetka podejrzewam jakieś zapalenie jelita. Ja oczywiście przetrzepałam Internet w poszukiwaniu jakichś informacji i podzieliłam się nimi dzisiaj, ale trochę mnie pohamowała, mówiąc że stosujemy metodę małych kroków.

Badania robią na miejscu. Jeśli nie będzie poprawy długofalowo (a chwilowo jest), to na pewno nie zostawię sprawy i nawet 9 miesiąc ciąży mi w tym nie przeszkodzi

[Mefisto10]

Izka53, na Twoim profilu widziałam, że jesteś z Poznania. Znasz kogoś dobrego, kto typowo specjalizuje się w kotach? Ja co prawda z okolic, ale kota leczę w Poznaniu.

[izka53]

a gdzie leczysz ? leczyłam kiedyś koty na Polance, tam się jednak sporo zmieniło. Z racji przeprowadzki moja lecznica to Vet Med w Suchym Lesie / Złotnikach. Bardzo polecam, ale oczywiście też nie każdego weta, ostatnio jest też młoda wetka, która jeszcze musi duuużo się nauczyć - nie w sensie medycznym, ale postępowania. Np przy zastępczej kontroli kotki po rhinoskopii, podała jej tolfedine bez poinformowania mnie o tym. Z zaskoku dała kotce zastrzyk, a na pytanie co to, odpowiedziała lekceważącym tonem , ze p/zapalne. Dopiero po kolejnym pytaniu podała nazwę. Mam dwa koty chorujące przewlekle od dawna i nie pozwalam wetom robić cokolwiek, bez mojej wiedzy. To JA wiem, że Gucio łyknie każdą tabletkę, ale lekiem w płynie rzygnie, a Mycha wręcz odwrotnie. To JA wiem, co moim kotom pomaga z danej grupy leków, a na co reagują alergicznie. Nie wszystko jest zapisane w komputerze, bo czasem coś wyskakuje nagle, coś co już kiedyś było.
Lecznica przede wszystkim ma doskonałe wyposażenie - jeden z najlepszych w Polsce tomografów, najnowocześniejsze endoskopy, nawet te maleńkie, pozwalające na wykonanie u kota endoskopii, rhinoskopii, bardzo dobre RTG. No i najlepszą w całym regionie radiolog, dr n. wet. spec. rad. czyli po prostu dr Asię, żonę właściciela.
Napisz, jaki rejon Poznania najbardziej Cię interesuje / gdzie masz najbliżej, postaram się kogoś doradzić, bo wetów w Poznaniu znam mnóstwo - z racji "siedzenia w kotach" od bardzo dawna.

[izka53]

Jeżu, teraz dopiero doczytałam o Twojej ciąży. Pisz szybko, może będę Ci mogła jakoś pomóc, zanim się "rozsypiesz". Ja emerytka, hamują mnie tylko terminy podawania leków kotom i czasem własna, też nieco nadżarta peselem kondycja.

[izka53]

masz konto na FB ? kontakt przez mess jest szybszy

[Mefisto10]

Polecano mi Złotniki właśnie z racji sprzętu i dobrych techników, ale mieli odległe terminy, a nie chciałam czekać. Najpierw leczyliśmy w Skórzewie "bahati", potem przerzuciliśmy się do Centrum Małych Zwierząt na Piątkowie (koło wieży RTV). Jak były maluchami, tam właśnie były leczone i dobrze to wspominam. Wielu osób też polecało to miejsce, opinie w sumie dobre mają.
Minus że dojazd zajmuje mi 40 minut, ale w okolicy Skórzewa nie znalazłam nic wartego uwagi.