Wszystko normalnie - wet ja obejrzał, wszystko jest w normie.
Po sterylce nawet zrosty nie zostały. Nie bolał ją też brzuch podczas badania, nie jest napięty. Nie ma gorączki.
Ona w ogóle nie wygląda na chorego kota.
Zagadka, kurcze.
A może to być na tle nerwowym? Jeden z moich starych kotów miał taki problem w głowie, że się wylizywał na potęgę - od spodu łysiutki, grzbiet w sierści - wyglądał jakby miał irokeza na całym ciele. Serio.
Nie dotarłyśmy na badanie. Przełożone na przyszły tydzień.
Mamy ją obserwować.
No i obserwuje - do żarcia pierwsza, za piłeczką biega (biega normalnie, tylko chodzi nieco pokracznie), z kotem małym się bawi, myje się i jak zwykle drapie mi bok w kanapie
