Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 02, 2021 23:52 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Pokazałam fakturę za operację, to jest 3080 zł razem z kosztem opatrunków 30 zł za dzień od operacji (to już 2 tygodnie). Dzisiaj ją dostałam. Z tego, co zrozumiałam klinika będzie pobierała 30 zł za dzień za opatrunki Łapka, ale upewnię się że nie całe koszty jak zapytam kolejnym razem, bo mogłam nie zrozumieć, a głupio mi dzwonić i pytać czy dalej nie będą naliczali pełnych kosztów za dobowy pobyt, czy dobrze to zrozumiałam.
Klinika wie ile mam pieniędzy, bo ich informowałam przed operacją.
Tutaj link do folderu ze zdjęciami Łapka.
https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Pt gru 03, 2021 0:22 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Postępowanie kliniki zaczyna wyglądać dość dziwnie i nieprzejrzyście, szkoda że nie powiedzą jakie są realia jeśli chodzi o stan zdrowia i naprawę łapek. Może czas zacząć się zastanawiać nad innymi opcjami, inna klinika, inne miasto ? Tzn. specjalista od takich konkretnych przypadków.
Nie jest wykluczone ze znajdzie się osoba co na podobnych zasadach mogłaby doglądać kota, dostarczać jedzenie i ogólnie pilotować sprawę...
Czy znacie jakiegoś guru od neurochirurgii urazowej ? Z resztą nawet jakby miało się skończyć na protezach to nie można po takim zaangażowaniu odpuszczać !
I nie powinna to być kwestia finansów - udało się poprzednio przeprowadzić akcję zbiórki, to może uda się po raz kolejny. Zaszło to za daleko by się poddać.
Ostatnio edytowano Pt gru 03, 2021 0:31 przez color1, łącznie edytowano 1 raz
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pt gru 03, 2021 0:23 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Nie wiem czy tak bardzo ograniczyłabym się do szukania opiekuna dla Łapka jedynie w okolicy lecznicy. Można spróbować ale szanse na to są niewielkie a sytuacja faktycznie bardzo trudna - także dla Ciebie. Zrobiłaś dla tego kota ogromnie wiele ale już czas powoli przejść do kolejnego etapu pt. nowy dom.
Nie wiem czy jest naprawdę konieczność prowadzenia dalszego leczenia w tej lecznicy przez najbliższe miesiące z wizytami kontrolnymi, czy naprawdę niemożliwe jest przekazanie Łapka na obecnym etapie leczenia pod opiekę innego ortopedy/chirurga.
Kot miał operację 3 tygodnie temu, szukanie domu potrwa.
Co stoi na przeszkodzie by opiekę wtedy przejął inny specjalista? Albo będzie się to ładnie goiło i po tym czasie powinno być już naprawdę dobrze, albo nie i wedle obecnego weta wtedy amputacja. Może inny chirurg będzie miał coś do zaproponowania?
Po prostu szukałabym mu domu w rozsądnej odległości, świadomego stanu kota, u odpowiedzialnych ludzi z dostępem do dobrego weta i gotowych kontynuować leczenie, wiadomo, wizyta PA etc.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt gru 03, 2021 0:25 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Umówię się z Doktorem w przyszłym tygodniu. Dowiem się jakie są rokowania, co się dzieje. Ewentualnie może ktoś umie konkretniej rozmawiać z Doktorem niż ja, bo mi to chyba za dobrze nie wychodzi. Dam upoważnienie do rozmowy w moim imieniu. Może ktoś wie o co pytać i jak rozmawiać.
Ostatnio edytowano Pt gru 03, 2021 0:29 przez wyrobekj, łącznie edytowano 1 raz

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Pt gru 03, 2021 0:29 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Blue masz rację, ale szukanie domu dla kota którego rokowania są kompletnie niewiadome będzie cholernie trudne...
Szkoda że klinika nie mówi jak jest (takie odnoszę wrażenie).
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pt gru 03, 2021 0:32 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

wyrobekj pisze:Pokazałam fakturę za operację, to jest 3080 zł razem z kosztem opatrunków 30 zł za dzień od operacji (to już 2 tygodnie).


Operacja była 10 (8?) listopada, faktura jest z 2 grudnia. To trzy tygodnie gdy nie wiedziałaś ile zapłacisz za operację i czy wystarczy Ci pieniędzy ze zbiórki.
Mnie osobiście by taka sytuacja wykończyła, tym bardziej że leczenie nadal trwa i nikt nie wie - Ty najmniej chyba - ile potrwa.
Tym bardziej powinnaś być włączona w omawianie kwestii finansowych.
Takie mam wewnętrzne przekonanie - acz nie wiem jakie są Wasze ustalenia.
Ostatnio edytowano Pt gru 03, 2021 0:38 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt gru 03, 2021 0:35 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

color1 pisze:Blue masz rację, ale szukanie domu dla kota którego rokowania są kompletnie niewiadome będzie cholernie trudne...
Szkoda że klinika nie mówi jak jest (takie odnoszę wrażenie).


Oczywiście że będzie :(
Tym bardziej nie stawiałabym warunku że ma to być w pobliżu tej kliniki a dalsze prowadzenie kota musi się w niej odbywać.
Jednak najważniejsze teraz to uzyskanie informacji - co dalej, jaki jest obecnie stan kota, jak się goją łapy. Idealnie gdyby wet to dał w ogóle na papierze.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt gru 03, 2021 0:38 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Absolutnie masz rację - nawet na wypadek przenosin do innego specjalisty by nie utracić jakiejkolwiek ciągłości w diagnozie. Też nie twierdzę że to ma być Kraków - pytałem o jakiegoś guru neurochirurga od takich uszkodzeń - to może być każde miasto w zasadzie, oby tylko była pewność, że nie będzie to jakieś dalsze eksperymentowanie na danym przypadku.
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pt gru 03, 2021 6:09 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Dlatego już dawno temu ja i kilka osób namawialiśmy na szukanie domu. Nie miałaś wtedy kota przekazać zaraz teraz natychmiast, tylko przebierać w ofertach. Dziś masz nagłą sytuację podbramkową, więc i nie masz głowy do rozmów adopcyjnych, które w tamtym czasie mogłaś przeprowadzać z większą swobodą.
Szkoda, że nie posłuchałaś.

A konkretnie na teraz: wstępne rozmowy adopcyjne chcesz przeprowadzać sama, czy wolisz, żeby zajęła się tym jakaś bardziej doświadczona osoba z forum? (i myślę tu nad jedną konkretną, o ile się zgodzi)

Aha, a co się stało z tamtą deklaracją domu, o której pisałaś? Że w razie czego masz kogoś, kto się zajmie kotem, że może nie będzie super, ale będzie taniej? Bo jeśli z tej kliniki będą chcieli Łapka wypchnąć, to zrobią to, podwyższając rachunki za opiekę. Czy tamto awaryjne lokum przyjmie Łapka?


Blue pisze:Sprawa dotyczy bezdomnego kota, kwota leczenia idzie w koszmarne tysiące (jak rozumiem zbliża się do tych 18 tys? skoro myślisz teraz o pożyczce?)

Ja zrozumiałam, że kwestia pożyczki dotyczy spraw rodzinnych wyrobekj, a nie Łapka, chociaż pewna nie jestem, bo wszystko jest napisane w jednym ciągu.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10673
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt gru 03, 2021 7:52 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Po tym co napisała Stomachari naszła mnie jeszcze jedna refleksja...
Czy Ty w ogóle wiesz w jakim stanie są te łapki obecnie? Czy leczenie przebiega zgodnie z oczekiwaniami (optymistycznymi, zakładam), ile jeszcze czasu minie do momentu gdy opatrunki nie będą potrzebne a przede wszystkim do stwierdzenia że cała akcja skończyła się sukcesem? To ostatnie to wiadomo, jeszcze kwestia czasu zapewne, ale chyba są jakieś założenia jakiego?

Codzienna zmiana opatrunków za 30 zł to 900 zł miesięcznie. Kupa kasy. Acz mniejsza niz 250 za dobę w szpitaliku plus dodatki. Koniecznie musisz wiedzieć jak Cię konkretnie rozliczają, bo z tego co mówisz - nie jesteś tego pewna, a to przecież dramatyczna różnica. 900 zł a 7500 zł za sam pobyt w szpitalu.
Te opatrunki są zmieniane codziennie prawie miesiąc po operacji? Możliwe, ale wtedy tym bardziej trzeba wyjaśnić dlaczego i co to oznacza.
Czy to naturalny proces leczenia po tego typu operacji, czy coś idzie nie tak.

Kot ma jakąś rehabilitację? Tyle czasu praktycznie nie chodzi na łapach, obecnie wcale, nie używa ich - tak zrozumiałam. U kotów bardzo szybko dochodzi do zaników mięśni, masy kostnej, zwyrodnień zesztywniających stawów w takich sytuacjach. Tu dodatkowo są opatrunki które stawy usztywniają. Czy Łapek jest zabezpieczony przed tymi powikłaniami? On jest wypuszczany z klatki poza czasem gdy Ty u niego jesteś?

Może stwórz sobie listę pytań na które chcesz poznać odpowiedzi? W tym mogę Ci pomóc.
Są one tym bardziej naglące że to już tak naprawdę czas by kot poszedł do nowego domu.
Poproś lekarza niech odpowie Ci na nie wszystkie, Tobie też łatwiej będzie zapamiętać co mówi gdy to będzie w punktach konkretnych, to i owo możesz sobie od razu zapisać. Możesz też poprosić by Ci na nie odpisał na spokojnie, takie podsumowanie pisane po rozmowie - bo informacje te są dla Ciebie bardzo ważne, także w kwestii szukania nowego domu.

Ludzie zapłacili za opiekę nad tym kotem lecznicy już ile? 15 tysięcy? A tak naprawdę nie wiadomo w jakim on jest stanie i jakie są rokowania - w sumie nie wiem z czego to wynika. Każdy kolejny dzień w klatce w szpitaliku to rosnące koszta, ryzyko zarażenia się czymś, stres kota (bo przecież on nie jest tam na wakacjach leżący na kanapie, to klatka a on unieruchomiony).
Najwyższy czas by on trafił już do domu - stałego czy dobrego tymczasowego.
Dokładne informacje o stanie kota i rokowaniach są do tego niezbędne.
Plus działania intensywne.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt gru 03, 2021 10:17 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Nieodmiennie trzymam kciuki za kota. :ok:
Nie wypowiem się o stanie i sposobie leczenia bo nie mam wiedzy. Zastanawiam się jednak czy 30 zeta to nie za mało. Miałam koty w szpitaliku i do kosztów leków, opatrunków i co tam mu podawali doliczano hotelowanie. Więc dopytaj i tutaj. Jeśli faktycznie będzie to tylko 30 zeta to masz dziewczyno szczęście olbrzymie a lekarze mają wielkie serca.
Mogę tylko podpowiedzieć w sprawie ogłoszeń. Nie rozpisuj się za dużo o Łapku. Co, kiedy dlaczego. Będzie długo i może czytający nie wytrwać. Podkreśl jego stan ale przede wszystkim podkreśl cudny charakter i walkę kota. To, ze jest obsługiwalny i dzielnie znosi zabiegi. Że tęskni za człowiekiem i domem... Nie namawiam do ukrywania stanu ale na papierze słowa "dokładne" brzmią często gorzej niż w rozmowie bezpośredniej. Więc szczegóły zostaw na takie rozmowy. Wtedy czujesz jak inna osoba odbiera wszystko i możesz z mety zgasić pożar. :wink: Przy kotach chorych/problematycznych namawiam chętnych na rozmowę bezpośrednią z lekarzem prowadzącym. Wcześniej rozmawiam z wetem czy zgodzi sie na takie ruchy adopcyjne i upoważniam go do udzielenia informacji o stanie zdrowia futerka. Gdy już wiem kto zadzwoni przekazuję imię i nazwisko oraz numer telefonu (za zgodą oczywiście) wetowi. I drugiej stronie też. Bardzo się ta metoda sprawdza. Wiem od swojej wetki ,że często też pytają o nas, czy jesteśmy solidni i dbamy o koty. Ty nie masz czego się bać.
Szukałabym domu w całej Polsce. Może wet Łapka, gdy już dojdzie do rozmów,podpowie gdzie jest najbliższy specjalista. O tym, że w ogłoszeniu powinno być zaznaczone ,że cała dokumentacja leczenia kota będzie dostępna i nowy opiekun wszystko otrzyma, nie muszę pisać.
Kciukasy raz jeszcze :ok:

Zrób jak radzi Blue. Zrób listę pytań. Też tak robię by mi nic nie umknęło.
Miałam koty, nie po tak ciężkich operacjach, po 10 tygodni w klatce. Jeden po stabilizacji rzepek w stawach obu tylnych nóg siedział więcej. Ciasne ,małe bo ograniczenie ruchu. Masowałam mu mięśnie co dzień. Wet mi pokazał jak to robić. Nie tylko te chore łaputki ale każdą.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55362
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt gru 03, 2021 12:19 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Blue, to jest telefon do lecznicy: +48 12 6580072
A to jest email: kontakt@drhau.pl
Robię co mogę i jak umiem. Jeżeli chcesz pomóc, to zadzwoń i zapytaj, będę Ci bardzo wdzięczna za pomoc. Albo wyślij emaila, ja go przekażę i Dam Ci upoważnienie do pozyskiwania informacji o Łapku. Jeszcze chętniej przekażę Ci kota pod opiekę, bo masz dużo wyższe kwalifikacje i z tego co czytam, nie jesteś zadowolona z moich działań.
Rozliczę się co do grosza z tych 18-tu tysięcy złotych, jakie ludzi mi dali. Rozliczam się publicznie publikując faktury.
Mogę jeszcze pokazać listę wydatków ile ja wydałam ze swoich pieniędzy, bo to nie jest tak, że ja tylko biorę cudze. Zamiast jechać na wakacje to wydałam swoje pieniądze z wakacji na kota, ciągle też coś dokładam ze swoich - a to legowiska, a to kocyki, a to dodatkowe jedzenie. Moich pieniędzy poszło co najmniej 4 tysiące złotych, nie licząc dojazdów.
Proszę o pomoc, przejmijcie kota bo ja mam naprawdę trudną sytuację w domu. Pomóżcie i mi i jemu.
Co do szukania domu to udostępniłam zdjęcia kota, nie umiem go rozgłaszać i poprosiłam o pomoc. Proszę, rozgłoście go, jeżeli trzeba zapłacić, to proszę o fakturę, zapłacę pieniędzmi ze Zrzutka.pl.
I jeszcze raz proszę, skoro macie pomysły co zrobić aby pomóc Łapkowi, to przejmijcie kota, bo ja ledwo sobie daję radę. Mam ciężko chorą Mamę i sytuacja jest bardzo poważna. Ja robię co mogę, więcej nie jestem w stanie.

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Pt gru 03, 2021 12:41 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

wyrobekj pisze:Blue, to jest telefon do lecznicy: +48 12 6580072
A to jest email: kontakt@drhau.pl
Robię co mogę i jak umiem. Jeżeli chcesz pomóc, to zadzwoń i zapytaj, będę Ci bardzo wdzięczna za pomoc. Albo wyślij emaila, ja go przekażę i Dam Ci upoważnienie do pozyskiwania informacji o Łapku. Jeszcze chętniej przekażę Ci kota pod opiekę, bo masz dużo wyższe kwalifikacje i z tego co czytam, nie jesteś zadowolona z moich działań.
Rozliczę się co do grosza z tych 18-tu tysięcy złotych, jakie ludzi mi dali. Rozliczam się publicznie publikując faktury.
Mogę jeszcze pokazać listę wydatków ile ja wydałam ze swoich pieniędzy, bo to nie jest tak, że ja tylko biorę cudze. Zamiast jechać na wakacje to wydałam swoje pieniądze z wakacji na kota, ciągle też coś dokładam ze swoich - a to legowiska, a to kocyki, a to dodatkowe jedzenie. Moich pieniędzy poszło co najmniej 4 tysiące złotych, nie licząc dojazdów.
Proszę o pomoc, przejmijcie kota skoro nie jesteście zadowoleni z moich działań. Ja mam naprawdę trudną sytuację w domu. Pomóżcie i mi i jemu.
Co do szukania domu to udostępniłam zdjęcia kota, nie umiem go rozgłaszać i poprosiłam o pomoc. Proszę, rozgłoście go, jeżeli trzeba zapłacić, to proszę o fakturę, zapłacę pieniędzmi ze Zrzutka.pl.
I jeszcze raz proszę, skoro nie jesteście zadowoleni z moich działań, przejmijcie kota, bo ja ledwo sobie daję radę. Mam ciężko chorą Mamę i sytuacja jest bardzo poważna. Ja robię co jestem w stanie, więcej nie jestem w stanie.

Co ty za bzdury wypisujesz 8O Nikt, ale to NIKT nie twierdzi to co wypisujesz. To tylko rady , podpowiedzi nas co mamy koty dziwne :wink: Wszyscy wiemy jak wiele serca masz dla tego kota. Skąd przyszło Ci do głowy ,że "potępiamy" Twoje decyzje. Każda z nas ma swoje problemy i uwierz, wiemy co to bezsilność. Więc weź głęboki oddech i przeczytaj na spokojnie wypowiedzi. Bo one nie są karzące Ciebie ale podpowiadające.
A tak swoją drogą uważasz, że Łapek byłby szczęśliwy w zakoconym DT jak np moim?! 14 tymczasów + swoje. W tym kot z IBD, drugi rozległą torbielą w prawym boku pod opieką onkologa, kolejny z mięsakowłókniakiem, maluch z rozszczepem podniebienia, 14 letni dzikus co to nie przeżyje zimy ... Ja chora, córka chora,mąż po zawale ... Nie tylko Ty masz problemy! To nie złośliwość tylko stwierdzenie rzeczywistości. Robisz wszystko najlepiej jak umiesz i to się liczy. NIKT z nas nie ma nawet zamiaru oceniać Ciebie. My tylko podpowiadamy!
Wejdź na watki Blue to dowiesz sie z czym ona się boryka. Nie jesteś jedyna postawiona pod ścianą.
Ostatnio edytowano Pt gru 03, 2021 12:56 przez ASK@, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55362
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt gru 03, 2021 12:55 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Blue , nie chodziło o to, że nie jest zadowolona z tego co robisz. Bo zrobiłaś baaardzo duzo, naprawdę kazdy to widzi. Ze swojego doświadczenia wiem, że czasem naprawdę trudno uzyskać konkretne odpowiedzi od wetów, mimo, ze sie ponawia kilka razy pytania,więc rzeczywiście dobrze by było na spokojnie taka liste zrobic i popytać, wtedy wet musiałby na pytanie odpowiedziec, bynajmniej powinien. Ty jestes w centrum tego wszystkiego, jesteś z kotkiem związana, to tez troche zmienia obraz rozmów z wetem. Osoby na forum sa obiektywne, jesli chodzi o działania kliniki, maja tez doswiadczenia z wieloma lekarzami, dlatego radzą co warto byo by zrobić żeby dla tego kociaka było jak najlepiej.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4810
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Pt gru 03, 2021 13:04 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

wyrobekj pisze: Jeszcze chętniej przekażę Ci kota pod opiekę, bo masz dużo wyższe kwalifikacje i z tego co czytam, nie jesteś zadowolona z moich działań.


Słucham??
Możesz mi wskazać w którym miejscu jestem niezadowolona z Twoich działań?
Jeśli chodzi o komentowanie TWOICH działań to jedyne co napisałam to że odwaliłaś kawał roboty dla tego kota.

To Ty piszesz że nie możesz dowiedzieć się ile zapłacisz za operację, zastanawiałaś się czy starczy pieniędzy ze zbiórki, Ty piszesz że masz problem z komunikacją z lekarzem, że tak naprawdę nie wiesz ile płacisz za dobę szpitala.
Więc ja Ci napisałam że jeśli chcesz - to mogę Tobie pomóc, podpowiedzieć jakie pytania są ważne a jeszcze ważniejsze odpowiedzi na nie podczas rozmowy którą planujesz, mogę pomóc Ci zrobić ich listę, sugeruję rozmowę z nią w ręku bo to bardzo pomaga podczas trudnych rozmów, szczególnie takich podczas których pada wiele szczegółów. Jestem terapeutą zajęciowym - moja praca polega także na tym by podpowiadać patenty na rozwiązywanie trudnych sytuacji w życiu codziennym gdy ktoś ma z tym problem. To był jeden z nich który fajnie się sprawdza w praktyce.
Wyraziłam zdziwienie że klinika się z Tobą w jasny sposób nie rozlicza - nijak nie jest to komentowanie Twoich działań. Co najwyżej wyraz współczucia - bo dla mnie byłoby to bardzo stresujące, o czym napisałam.
Ale że nie wiem jak wygląda Wasza komunikacja i ustalanie zasad - więc i na klinikę staram się za bardzo nie marudzić, jedynie wyrażam zdziwienie że tak to wygląda.
Mam też obawy żeby się nie okazało że nagle wyskoczy kilka tysięcy dodatkowej opłaty za coś czego nie dopytałaś a oni nie powiedzieli.

Napisałam też to co myślę w temacie szukania domu dla Łapka, że szukałabym fajnego, niekoniecznie blisko bo chodzi to by takie poszukiwania miały sporą dozę szansy powodzenia. Bo chyba o to chodzi?

Być może nie wyraziłam się gdzieś jasno, w takiej sytuacji przepraszam.

Ale ogólnie nie bardzo wiem o co chodzi :roll:
I w sumie byłabym wdzięczna za pokazanie mi w którym momencie skrytykowałam Ciebie i to na tyle że doczekałam się takiej odpowiedzi.
Biorę poprawkę na to że jesteś zestresowana sytuacją. Ale mimo wszystko.
Też mam ostatnio sporo stresów, może tracę wyczucie.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kotcsg, Majestic-12 [Bot], Meteorolog1 i 270 gości