Wakacje z kotem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 01, 2021 19:10 Wakacje z kotem

Witam,

Mamy 3 letnią kotkę rasy Ragdoll. Jest spokojnym kotem, nie szaleje , łasi się i odpukać ale nie mamy z nią problemów. Jest to domowy kot, jedynie wychodzi na balkon. W tym roku postanowiliśmy zabrać ja na wakacje pod namiot. Jedziemy na wieś, bez obcych ludzi, psów itd. Będzie tylko nasza rodzina. Namiot będzie bardzo duży więc będzie miała sporo miejsca. Zdecydowaliśmy się na to ponieważ nie mamy nikogo kto mógłby zająć się naszą kotką . Rodzina mieszka daleko a oprócz tego ma już swoje lata , sąsiedzi na wakacjach więc stwierdziliśmy że skoro jedziemy w miejsce gdzie będzie spokój to warto spróbować. Chcielibyśmy aby z nami jeździła, przecież to członek rodziny i nie chcemy uważać jej za problem ...Co o tym sądzicie? Bo innym wyjściem jest hotel dla zwierząt ale tego ja się bardzo obawiam...Bee wdzięczna za opinie i rady :)
Pozdrawiam serdecznie

Madzik87#

 
Posty: 3
Od: Nie sie 01, 2021 19:02

Post » Nie sie 01, 2021 19:26 Re: Wakacje z kotem

Trochę to ryzykowne... Może napisz, z jakiego miasta jesteś, czasem ktoś z forumowiczów może się zgodzić doglądać kotki, albo kogoś polecić. Można też poszukać odpowiednich stron na fb czy w internecie. Niby to nie jest łatwo wpuścić kogoś do domu, ale kotka pod namiotem... Ja bym się bała.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60351
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 01, 2021 19:31 Re: Wakacje z kotem

Dziękuję za odpowiedź.
A czego byś się bała? Bo w sumie ja na tą chwilę mam uczucie że to najlepsza opcja, bo byśmy cały czas byli razem. Nie będzie sytuacji że byśmy zostawiali ją samą w namiocie. W sumie to dzisiaj czytałam że ludzie podróżują z kotami i dlatego tak pomyśleliśmy że spróbujemy ale jestem ciekawa jak inni to widzą

Madzik87#

 
Posty: 3
Od: Nie sie 01, 2021 19:02

Post » Nie sie 01, 2021 19:46 Re: Wakacje z kotem

Popieram Jolebuk 5, kot pod namiotem, jeszcze w obcym miejscu, moment dosłownie nieuwagi i moze wam zwiac.Najlepiej żeby kocia została w domu, a ktos ja doglądał. nie masz znajomego jakiegoś kto by to zrobił?
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4810
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Nie sie 01, 2021 20:05 Re: Wakacje z kotem

Dziękuję za odpowiedzi Kot byłby cały czas pod naszą opieką, a znając mnie wiem że bardzo bym uważała żeby namiot był zamykany itd no ale oczywiście przemyśle jeszcze ta kwestie. Jak się zdecydujemy jechać to na pewno nie zostawimy Jej samej w namiocie. Nie mamy w planach jeździć, zwiedzać. Ma to być wypad tylko pod namiot... No właśnie sąsiedzi wybyli i nie mamy kogo poprosić o pomoc i dlatego stwierdziliśmy że może warto spróbować skoro inni zabierają koty na wyjazdy.
Dziękuję raz jeszcze za odzew

Madzik87#

 
Posty: 3
Od: Nie sie 01, 2021 19:02

Post » Nie sie 01, 2021 20:39 Re: Wakacje z kotem

Polecam serwis http://petsitter.pl/
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10928
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 01, 2021 21:50 Re: Wakacje z kotem

Nie każdy kot nadaje się do wyjazdów, szczególnie pod namiot gdzie kot ma przez 24h na dobę milion obcych bodźców. Ze swoją zjeździłam pół Polski (i liczę, że wspólnie zdążymy zjeździć drugie pół), ale 3 letniego kota który nie wychodził dalej niż na balkon nie zdecydowałabym się zabrać nawet do hotelu aby sobie na mnie czekał całymi dniami. Za duże ryzyko.

Chikita

 
Posty: 6436
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon sie 02, 2021 0:35 Re: Wakacje z kotem

Jeździłam na urlop ze swoją kotką 14 lat z trzyletnią przerwą, kiedy zachorowała na cukrzycę. Najbardziej nie lubiła samej jazdy samochodem, natomiast już na miejscu bywało różnie. Na początku płakała całe noce, dopiero z czasem zorientowaliśmy się, że jest o wiele spokojniejsza, kiedy ma dostęp do okna i może patrolować okolicę. Więc kwatery wybieraliśmy takie, żeby pasowały Zuzie - najchętniej parter, żeby widoki były, nigdy okien wyłącznie dachowych, no i w miarę możliwości bez przeszklonych drzwi balkonowych, przez które by zaglądały miejscowe koty. Jeśli się dało, to jakieś samodzielne mieszkanie, domek, czy chociażby pokój z osobnym wejściem, żeby jej biegające po korytarzu dzieci czy inne hałasy nie straszyły. No i najlepiej, żeby był też ogród, do którego mogliśmy ją wyprowadzać na smyczy, wtedy była wprost szczęśliwa. Ale wyprowadzaliśmy ją tylko wtedy, kiedy nie istniało niebezpieczeństwo, że ktoś ją wystraszy. Uwierz mi, przestraszony kot jest zdolny do wydostania się w ciągu kilku sekund z każdych szelek, nawet tych najbardziej zabudowanych. No i nigdy nie byłam z nią pod namiotem. Uważam, że w takiej sytuacji nie będziesz w stanie kota upilnować. W obcym terenie może się przestraszyć byle pierdoły i nawiać, jeśli będzie miał możliwość. Ponadto z własnego doświadczenia wiem, że na wsi prędzej czy później znajdzie się jakiś kot, który przyjdzie obejrzeć, a może i pogonić intruza. W sprzyjających warunkach tubylec wlezie i na piętro, żeby zajrzeć przez okno i postraszyć obcego, a co dopiero do namiotu, więc ja bym odradzała taki wyjazd.

Necz

 
Posty: 929
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 09, 2021 15:59 Re: Wakacje z kotem

Wyjazd z kotem da się zorganizować... ale pod namiot bym się bała - wystarczy lekko niedomkniety zamek (parę milimetrów), żeby znudzona kicia powiększyła w nocy dziurę i wyszła. Tak samo że ściankami - dla kota to jedno drapniecie i ... WOLNOŚĆ!!!

Już lepszy będzie hotel dla zwierząt, a najlepszy dochodzący petsitter.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon sie 09, 2021 21:57 Re: Wakacje z kotem

Madzik87# pisze:Witam,

Mamy 3 letnią kotkę rasy Ragdoll. Jest spokojnym kotem, nie szaleje , łasi się i odpukać ale nie mamy z nią problemów. Jest to domowy kot, jedynie wychodzi na balkon. W tym roku postanowiliśmy zabrać ja na wakacje pod namiot. Jedziemy na wieś, bez obcych ludzi, psów itd. Będzie tylko nasza rodzina. Namiot będzie bardzo duży więc będzie miała sporo miejsca. Zdecydowaliśmy się na to ponieważ nie mamy nikogo kto mógłby zająć się naszą kotką . Rodzina mieszka daleko a oprócz tego ma już swoje lata , sąsiedzi na wakacjach więc stwierdziliśmy że skoro jedziemy w miejsce gdzie będzie spokój to warto spróbować. Chcielibyśmy aby z nami jeździła, przecież to członek rodziny i nie chcemy uważać jej za problem ...Co o tym sądzicie? Bo innym wyjściem jest hotel dla zwierząt ale tego ja się bardzo obawiam...Bee wdzięczna za opinie i rady :)
Pozdrawiam serdecznie

Nie brałabym kota pod namiot, absolutnie. Mam doświadczenie z kotem blokowych, który w ogóle nie wychodził na dwór. Balkon mały, to co on tam doświadczył ;)
Jestem osobą bardzo odpowiedzialną. I na tej podstawie zdcydowałam się na podróz z kotem nad morze. Byliśmy w Karwii na kwaterze. Był to parter. pokoik mały z łazienką. Kot był pilnowany 24h, ale jednak pewnego dnia gdy wróciliśmy z plażowania, wchodząc do pokoju (było to od razu z dworu) pomimo, że blokowaliśmy i delikatnie i uważaliśmy kot dał susa i tyle go zatrzymaliśmy. Oczywiście panika, nawoływanie podniesionym głosem, co jak wiadomo jest to kategorycznym błędem w wołaniu zwierzęcia w nerwach. W 2 sekundy opanowaliśmy się i na kuckach, bo nawet nie normalnie stojąc (bo kot był przerażony nowym otoczeniem) delikatnie zaczeliśmy go przywoływać, w pozycji prawie, że czołgającej do niego. Oczywiście trochę tu koloryzują, ąle chyba wiecie jak to wygląda w takiej sytuacji. Kot dał się złapać. Nie wskoczył w żadne lszaczory, czy za ogrodzenie sąsiada. Jak do nas dotarło co mogłoby się wydarzyć, że już nigdy byśmy go nie znaleźli, a to niestety reguły sprawdzony smutny scenariusz, stwierdziliśmy, że to pierwszy i ostatni raz wzieliśmy kota w takie miejsce.
Oczywiście jeździł z nami na Mazury i na działkę. Jednak ZAWSZE w szelkach, które posiadają emblemat w numerem telefonu i swoim imieniem. I koniecznie do szelek, mąż zrobił smycz ze sznurka na karabińczyku. A sznurek ma 4 metry :)
Kot ma swobodę, ale nie totalny luz, bo to taki koci charakter, że uciekłby podziwiać świat i nie umiał wrócić. Tak zresztą znaleźliśmy go w lesie samego sobie. Jest z nami od 14 lat. Wychodząc na działce na sznurku hi, hi.
Ale jest z nami i to jest najważniejsze.
Trzymam kciuki, żeby się urlop udał i nic złego się nie stało. Ale zastanów się czy warto ryzykować ? To jest tylko chwila. Zwierzę jest nieprzewidywalne, a później serce boli...
Pozdrawiam serdecznie !

iwwa

 
Posty: 6
Od: Pon sie 09, 2021 20:09




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jolabuk5, kasiek1510, korbacz9, misiulka, Zeeni i 299 gości