problem z wymuszającym, agresywnym i pobudzonym kocurem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 23, 2015 16:36 problem z wymuszającym, agresywnym i pobudzonym kocurem

Witam wszystkich forumowiczów.
Postanowiłam się zwrócić do Was o poradę. Wiele razy to forum pomagało mi rozwiązać problemy z kotami. Tym razem postanowiłam sama założyć temat ponieważ nie znalazłam jednoznacznego rozwiązania martwiącej mnie sprawy.
Chodzi o agresywne zachowanie mojego 4 letniego kocura. Nie potrafię zaklasyfikować i znaleźć przyczyny jego zachowania. Na co dzień to raczej otwarty i dumny kot. Sporadycznie daje się pogłaskać.

NA CO DZIEŃ:
Niestety opanował cały wachlarz sposobów, aby wyprowadzić człowieka z równowagi w sytuacjach kiedy domaga się jedzenia. Wiem, że nie jest głodny, dostaje normalne posiłki. Nie daję mu jedzenia kiedy chce bo jest wykastrowany i już mu lekko wisi brzuszek. Dbam o jego zdrowie i nie chcę żeby był otyły. Od rana zaczyna się poburkiwaniem jeśli nie reaguje zaczyna się wydzierać (czym głośniej tym lepiej). Jeśli i na to nie reaguje to kot zaczyna zrzucać przedmioty ze stołu, podrzucać te już leżące na podłodze (kiedyś miałam przez to problemy z sąsiadami ale się przeprowadziłam do innego mieszkania). W następnej kolejności ostrzy pazury na kanapach i skórzanym fotelu oczywiście z wrzaskiem. Jeżeli po tym wszystkim dalej jest olewany to zaczyna swoją frustrację wyładowywać na drugim, mniejszym kotku. Zaczyna się od głupawki i zabawy ale widzę, że po chwili zaczyna coraz mocniej gryźć i szarpać młodszą kotkę. Olewanie tego wszystkiego nic nie pomaga. Olewam go już długo i nigdy nie daję jedzenia żeby nie czuł satysfakcji więc nie wiem po czym wnioskuje że to działa.

OD ŚWIĘTA:
Czasami wyjeżdżam z kotami na kilka dni do rodziców (głównie na święta). Oba koty, dobrze znają dom i dobrze znosiły podróż. Niestety w przypadku kocura początek pobytu jest zawsze dosyć dziwny. Ne wygląda na wystraszonego, chętnie się ze wszystkimi wita i biega zaciekawiony wszędzie gdzie dzieje się coś nowego. Jednak czasami coś strzela mu do głowy i jak ktoś chce go dotknąć to syczy i potrafi atakować łapą. Chwilami jak już wpadnie w gniew to wyładowuje się na mniejszej kici. Jest wykastrowany (ona jest wysterylizowana), a tutaj potrafi ją złapać jak to koty mają w zwyczaju i "coś próbować zrobić" (!). Do tego gryzie ją chyba mocno i unieruchamia. Jak próbuję go uspokoić i atakuje mnie sycząc i prychając wgryza mi się w rękę.
To samo dzieje się u weterynarza. Boję się z nim tam chodzić na szczepienia. On robi się agresywny od samego faktu, że jest w miejscu, które mu się nie podoba. Atakuje wszystko co się do niego zbliża, nawet jeśli weterynarz nawet go wcześniej nie dotknął. Nie wygląda na przestraszonego. Raczej wielce urażonego dumnego pana, któremu coś się nie podoba. Bo leży wyniośle na fotelu w poczekalni i nie daje do siebie podejść. Dodam tylko że to 8 kilowy, bardzo silny kot syberyjski. Bywało tak, że u weterynarza musiały go trzymać w rękawicach 4 osoby bo on się zmienia w jakiegoś potwora jak ktoś go dotyka. To jest dla mnie spory problem bo potrafi się tak wgryźć w rękę, że pozostaje ona niesprawna na kolejne 3 dni, nie mówiąc już o bliznach po takim mruczku.


Bardzo Was proszę o radę czy ten kot się tak zachowuje bo jest rozpuszczony i nigdy nie dostał "w łeb" od innego kota dlatego czuje się panem sytuacji. Czy to jest kwestia obrazy majestatu? Czy może on reaguje tak bo czuje się czymś sfrustrowany czy zagrożony? Nie uważam, żeby to by problem terytorialny z drugim kotem. One w normalnych chwilach bawią się razem, jedzą z jednej miski bywa, że razem śpią. Bardzo się dogadują pomijając powyższe sytuacje. Tym samym bardzo proszę informację czy mam za to zachowanie kota karcić, olewać go, uspokajać? Bardzo martwi mnie co się dzieję z tym kotem ponieważ jest on dla mnie bardzo ważny:(

Pozdrawiam

Monia_24

 
Posty: 1
Od: Śro gru 23, 2015 15:46

Post » Pon gru 28, 2015 15:06 Re: problem z wymuszającym, agresywnym i pobudzonym kocurem

Proponuję iść po radę do dobrego, sprawdzonego behawiorysty. Bo behawiorystów wątpliwej wiedzy ostatnio się namnożyło
Z tym, że drapanie foteli i zrzucanie przedmiotów ze stołu to akurat dość typowe kocie zachowanie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia i 49 gości