Dzięki dziewczyny.
Właśnie wróciliśmy z lecznicy bo Imbiś wciąż niewyraźnie wygląda.
Ma stan podgorączkowy, coś w oskrzelach się pani doktor nie podobało, konsultowała sie telefonicznie z chirurgiem i podała 3 zastrzyki, w tym przeciwbólowy. Zobaczymy, może po prostu go boli (największy guzek jest naprawdę spory) i dlatego niezbyt dobrze się czuje. Widać, że gulka przeszkadza mu przy chodzeniu i siadaniu.
No i nasz doktor koniecznie chce go jutro zobaczyć.
Nie sądziłam, że przerzuty pojawią sie tak szybko i ze będą rosły w zastraszającym tempie.
Dziś znalazłam taki artykuł:
http://www.swiatczarnegoteriera.republi ... sliwe.htmlO naszym paskudztwie napisano:
Rokowanie:
Średnia długość życia po udanym leczeniu 135 dni.