Uffff, koty dały nam trochę odsapnąć. Przespały całe wczorajsze popołudnie i zaczęły harcować późnym wieczorem

Kocury zmniejszają już dystans między sobą, fajnie wyglądały przyglądając się sobie między szczebelkami taboretu. I nawet we dwójkę siedziały na jednym parapecie.Sonia nadal jednak syczy i prycha. Imbirek nie lata za Sonią już tak namolnie. Dziś to nawet pokazał jej co potrafi, aż Sonia położyła uszy po sobie. Co mu tu będzie baba rządzić w domu!
Korzystają cały czas z jednej kuwetki, dziś jak Imbirek zrobił qpkę to Sońka poleciała i zakopała dokładniej. Porządnicka z niej.
Jeden kapitalny numer udało nam się sfilmować. Koło południa Sonia leżała na koszu z bielizną a Imbir usadowił się tuż obok w umywalce kółkami do góry. Zaczepiali się chwilkę, Imbir zaczął wierzgać nóżkami, kopnął kranik od wody i polał się na niego cały strumień. Ale ubaw mieliśmy
Sonia jest straszną gadułą, jak ją głaszczemy to trajkocze, narzeka, grucha, kłóci się, marudzi. Jest strasznie szybka i zwinna, więc musimy uważać jak chodzimy, żeby jej nie nadepnąć.
Bardzo Wam dziękujemy za wsparcie i rady, bo na początku trochę byliśmy spanikowani i przerażeni. Ale jak widać cierpliwość to podstawa.