Dziś mijają 3 miesiące od przybycia Soni do naszego domku
Ci co śledzili nasze dokocenie wiedzą, że nie obyło się bez problemów na samym początku. Największy kłopot miałam z TŻ-tem, który nie chciał słyszeć o jednym nawet kocie, jak już mieliśmy Imbirka to za nic na świecie nie mogłam go przekonać do drugiego kota. Ale cały czas wierciłam mu dziurę w brzuchu, pokazywałam cudne fotki Waszych kotów i się udało

Przewrotnie kiedy się zgodził to ja zaczęłam mieć ogromne wątpliwości czy sobie poradzimy.
Cóż, teraz mogę powiedzieć, że radość z posiadania dwóch kocurków jest naprawdę ogromna.
Któregoś dnia rano usłyszałam jak TŻ mówi do Soni: „Moja kochana koteczka, nie oddałbym Cię nikomu za nic na świecie”
Staramy się równo obdarzać koty naszą miłością ale ostatnio zauważyłam, że Imbirek czuje się odtrącony. Jak się z nim bawię a pochodzi Sonia to on od razu odchodzi, siada sobie w kąciku i żałośnie pomiałkuje. Staramy się go teraz bardziej dopieszczać, bo efekt jest taki że domaga się naszej uwagi w środku nocy – miauczy i miauczy wniebogłosy. Jak tylko poruszam jakąś zabawką to przybiega ochoczo.... Cóż, problemy wychowawcze.....
Dziś chciałam Wam pokazać kilka zdjęć Imbirka i Soni w trakcie zabawy, wspólnego spania, polowania i mycia się ale niestety, nie udaje mi się wejść do KOTerii ani wysłać zdjęć na serwer
Chyba kupię kocurkom jakiegoś łakocia z okazji naszego „małego święta”
