
Zadzwoniła do mnie znajoma karmicielka. Ktoś jej podrzucił pod drzwi te 3 kociaki:
Kocurek

Kocurek:

Koteczka:

Kociaki mają po ok. 2 mies., może mniej.
Karmicielka do domu ich nie weźmie, bo nie ma już gdzie, wypuściła je na dwór, chociaż za nią leciały i miauczały. Rano, po nocy 2 zdjęła z drzewa, jednego zabrała spod drzewa i zamknęła w garażu, ale po 2 dniach musi je wypuścić, bo wraca jej mąż i wstawi tam auto.
Płakać się chce, bo nie wiadomo co z nimi zrobić...Oddałybyśmy je nawet na wychodzące, aby tylko ktoś je wziął.
Zainteresowanym pomocą (wizualizuję sobie kolejką chętnych)....podaję tel. do mnie 0-606-450-268.