I tylko 3 kociaki w sumie.
Akcja szybka, bo matka została pobita i chciano ją otruć. Trzeba było działać szybko.... Bo następny atak mógłby być ostatnim dla maluchów.
I tak trafiły do mnie 3 maluch, dziewczyny czarnule przemiziaste
Są już zaszczepione, w pełni kuwetkowe i pełne życia.
Muszą jednak mieć domek, właściciel mieszkania dał ultimatum do końca miesiąca, potem.... !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zatem przedstawiam piękności szukające domków:
Nazywają się 1-ynka, 2-ójka i 3-jka.
Dość banalnie, ale już tak przywykłam, że tak zostało:
Kociaki są przemilne, mruczaki jakich mało, zasługują na kochany domek.

