Otóż nie za bardzo jeszcze potrafię się poruszać po tym portalu, więc napiszę co i jak tutaj - kto będzie chciał to przeczyta
Wczoraj małe kiteny trafiły do naszego domu około południa i jedynymi miejscami w jakie właziły to kuweta i pod łóżko - cały czas razem

nawet jak się rozstawały to jak jeden zamiauczał i drugi pędził do brata
Jakieś 3 godziny później oba domagały się pieszczot i zabaw. Jeden jest mniejszy, słabszy, łzawią mu oczka, ale aktywność jego silniejszego brata skłania małego do wysiłku i dzielnie naśladuje swego szalonego brata
Zrobiłyśmy im przytulny kącik do spania z poduchami ale nie... kociaki zdecydowały, że lepsze będzie dla nich ogromne łóżko... chciałyśmy je nauczyć by spały na swoim miejscu, ale to nie dało oczekiwanych rezultatów i w nocy obudziło mnie jakieś słodkie mruczenie nad głową
Poza łóżkiem ukochały sobie fotele - wspinają się na szczyt fotela i go atakują ostrymi pazurkami

No są tak pocieszne, że szok
Dziś słabszy kociak czuje się znacznie lepiej, wczoraj raczej wypoczywał gdzie się dało, oczko już nie jest zaczerwienione, dużo je, więcej od swojego większego brata

Teraz właśnie atakują na zmianę moją nogę i biegają wszędzie gdzie się da - nie zwracając nawet uwagi, że ja tu leżę - właśnie mi przebiegły po głowie

Są pełne życia, nie pozwalają się nimi nie interesować - zaraz miauczą, żeby się z nimi bawić, strasznie pocieszne stworzenia
Jak tylko zrobię im więcej zdjęć to wszystkie wrzucę, chociaż ciężko im zrobić ładne zdjęcie, bo się cały czas kręcą
Uwaga! Takie małe kiciusie, bałam się, że trzeba będzie ja uczyć robienia do kuwety a tu psikus! Samodzielnie, inteligentnie załatwiają swoje potrzeby tam, gdzie powinny
No jestem w szoku
