Kotek ma być oddany z powodu alergii... rozmowa na temat odczulania itd nie dała żadnego efektu. Usłyszałam, że nie zamierza przez całe życie szpikować się tabletkami... alergia został też stwierdzona bez badań, więc widać że kociak po prostu nie jest w tym domu mile widziany. Obawiam się, że mam dla niego mało czasu na znalezienie dobrego domu: nie został wykastrowany, bo "jak znajdzie dom gdzieś na wsi to lepiej będzie mu żyć na wolności z jajkami, żeby inne wiejskie koty go nie goniły"
Kociaka nie widziałam na żywo, ponoć jest tak umaszczony jak rosyjskie. Mam tylko te 2 zdjecia..:

