CZy koniec już bliski? 7 dzień nadzieji i walki o 350g życia

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 10, 2009 23:31 CZy koniec już bliski? 7 dzień nadzieji i walki o 350g życia

Maleńka Felcia (5-6 tyg) miała nas szczęśliwie dokocić po 7 latach królowania w domu ukochanej kotki LUNI. Miała być też lekarstwem również na jej problemy psychiczne spowodowane przebywaniem w pustym domu. Obecnie stała się jej bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia. Wszystko zaczęło się na międzynarodowej wystawie kotów rasowych tydzień temu, gdzie trafiliśmy do boksu lokalnego schroniska w Ćapkowie by zrobić jakiś dobry uczynek. Niestety dobry uczynek trafił na nasze ręce prychający i kichający z objawami kataru kociego (z klatki pełnej osowiałych kociaków) by w parę minut znaleźć się u najbliższego vata. Niestety zalecona 6 dniowa doustna kuracja Synuloxem mimo osłonowego lakcidu spowodowała w 4 dniu jak mniemam obecny ciężki stan kompletnego rozregulowania ukł. pokarmowego. Mamy więc zero przyjmowania pokarmu choć w pierwszy dzień Felcia rzuciła się jak dzika na jedzenie. Oczywiście kolejna wizyta w 4 dniu (moment pojawienia się pierwszych objawów wymiotów i biegunki) tym razem u najlepszego veta w mieście poskutkowała zmianą antybiolu na podawany tylko domięśniowo o przedłużonym działaniu, natychmiastowym podskówrnym nawodnieniem, zastrzykiem z immunostymulatora i dodaniem do kuracji osłonowej Smecty. Niestety biegunka nie minęła, a odwodnienie Felci mimo pojenia strzykawką i regularnego podawania wody z glukozą postępuje. Już nie ma siły dotrzeć do kuwetki i robi w posłanko. Do tego doszła jeszcze gorączka 40,5C zbita zastrzykiem wczoraj przez veta by dziś znowu wieczorem zaatkować na poziomie 39,8... Vet potwierdził ,że nawracająca gorączka wieczorem to faza infekcji wirusowej ,a podawanie za częste leków przeciwgorączkowych jest zbyt toksyczne w jej stanie jeśli nie jest to bliskie 41%.
Ponieważ Smecta nie poradziła sobie z biegunką. Myślę , nawet że zamiast pomoagać blokując przepuszczlność jelit jednocześnie przeszkodziła w prowadzonym doustnym nawadnianiu. Odwodnienie mimo pojenia strzykawką dosłownie gasi w oczach Felcię więc postanowiłem trochę zmienić podejście.

Włąśnie zaczałem podawać zamiast Smecty węgiel by umożliwić pozbycie się wszystkich toksyn z jej przewodu pokarmowego. Po tym chcę rozwalić potencjalną produkującą toksyny i powodującą zwiększoną przepuszczalnosć jelit florę bakteryjną podając przepisany dziś przez veta Nifuroksazyd. Potem zaraz ponownie Lakcid by uzupełnić braki we florze (choć Nifuroksazyd działa dość wybiórczo na florę). Lakcid chcępodać z przeciwazapalnym rumiankiem by jednocześnie zmniejszyć szkody spowodowane stanem zapalnym po toksynach.

Nie wiem co z kocim mlekiem Whiskasa? Zadaje mi się,że jej szkodziło (dostawała w strzykawie z lakcidem i mam wrażenie że sraczka nas lepiej przez to dobiła). Niestety nic ,a nic nie je sama i nie pije wody (od przyjścia do domu tylko raz rzuciła się na suche Royal Canina ((Babycat 34) jednak nigdy nie zamoczyła sama mordki w miseczce z wodą
co jest dla mnie nie pojęte. Tylko potrafiła lizać ze strzykawy ze zmajstrowanym przeze mnie mikro smoczkiem...
Podstawianie pod mordkę wody , moczenie pyszczka placem, chlupanie by pobudzić instynkt nic nie dawało (choć się wtedy lepiej czuła bo sama jadła suche).

Jak się tylko uspokoi to chcę szybko wmusić mokrą wysokobiałkową karmę bo Felcia to teraz skóra i kości (tylko jeden dzień miała apetyt i solidnie pojadła suche). Karmienie rozbełtaną (Royal Canin instinctive 12) dało tylko odruch wymiotny. Nos zawalony to raczej nie czuje zapachów (mimo ,że pachnie super) więc trza będzie strzykawą podstępem używając odruchów. Mała total borni się przed jakimkolwiek jedzeniem więc na razie nie wmuszam (vet potwierdził potrzebę chwilowej diety)- najpierw płyny i zastopowanie biegunki.

Co o tym myślicie? Jakie macie doświadczenia. Vet mi wyjechał na weekend i choć nie pominę w leczeniu jego wskazań to ponieważ kuracja nie przynosi pozytywnych rezultatów sam chcę dodatkowo coś zrobić bo boję sie ,ze nie doczekamy do poniedziałku . Wygląda ,że jeszcze dzień i będzie koniec (kotek nie trzyma 3 powieki i jest total słabiutki). Jak bedzie się dalej lało spod ogonka to pójdę jutro na nawodnienie jak bieguna nie ustanie jednak robię w gacie myśląc o możliwym skoku temperatury (dokładnie wieczorem jak pozamykają już mi dostępnych vetów).

Co wy byście sugerowali by dodatkowo wprowadzić ? Co z wysoką gorączką bez dostępu do Veta? Czy cykl odtruwania, czyszczenia i uspokojenia ukł. pokarmowego jest wg was sensowny bo oparty na Smekcie nie daje żadnej poprawy i jest ewidentnie gorzej.

Czekam teraz na czarną kupę po węglu by mieć pewność ,że nie ma toksyn i wyczyścić powodujące spustoszenia zjadliwe bakterie.
350 gramowemu maleństwu podaję co 4h 4ml w strzykawie wody. (może za mało?). Chcę zmienić też podawanie na mniej (1ml) ale częściej np co godzinę. Jest checa z tym podawaniem i jak mniej to lepiej wchodzi ( nie stresuje się tak choraska).

Mała cały czas się pogarsza. Właśnie mija 7 dzień i chcę nie tracić nadziei, choć czarno to wygląda. Może przesadzamy i bardziej szkodzimy
tymi kuracjami zamiast wszystko zostawić doskonalszej naturze?

PolishFactor

 
Posty: 6
Od: Pt lip 10, 2009 21:03

Post » Pt lip 10, 2009 23:37

Ja tylko podpbijam, bo nic mądrego Ci nie powiem. Trzymam kciuki za maleństwo. :!:
Boniś i Baszka
ObrazekObrazek

chinka

 
Posty: 261
Od: Śro maja 20, 2009 20:39
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pt lip 10, 2009 23:42

Lek się nazywa Appertex


poczytaj koniecnie!!! :arrow:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4670766
Boniś i Baszka
ObrazekObrazek

chinka

 
Posty: 261
Od: Śro maja 20, 2009 20:39
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pt lip 10, 2009 23:45

Mnie to bardziej wygląda na panleukopenię...:(
Jaki immunostymulator dostała kocina???
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt lip 10, 2009 23:46

Hooooooooooooop :!:
Boniś i Baszka
ObrazekObrazek

chinka

 
Posty: 261
Od: Śro maja 20, 2009 20:39
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pt lip 10, 2009 23:49

Moj kot ostatnio cos pozarl ,mial biegunke i wymioty .Nie wiem ale u nas zakonczylo sie na 1 wizycie u weta gdzie kota dostala 3 zastrzyki .Jeden na pewno byl przeciwymiotny ,drugi chyba to jakis antybiotyk a trzeci to nie wiem. Po tej kuracji wymioty i rzadkie kupy ustaly . Przy duzym odwodnieniu kot powinien dostawac kroplowki nawadniajace . Skad jestes,moze ktos ci doradzi lepszego weterynarza .
Co do picia wody z miseczki.male kociaki czesto nie widza czystej wody w misce,sprobuj do wody dac doslownie kilka kropel mleka zeby je ubrudzic .I nie czekaj az twoj wet wroci po weekendzie,szukaj innego ,takiego ktory nawodni kotka kroplowka!!!

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lip 10, 2009 23:54

Na kroplówkę powinnaś z kotem codziennie jeździć. To maleństwo. Mozna strzykawką do pyszczka, ale przy takiej biegunce sama woda nie da rady. Potrzebna kroplówka z odpowiednimi płynami.
Boniś i Baszka
ObrazekObrazek

chinka

 
Posty: 261
Od: Śro maja 20, 2009 20:39
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pt lip 10, 2009 23:58

Może poszukajcie innego weta, bo przez weekend może być ciężko :(
Jest sporo osób z Trójmiasta, dopiszczie w tytule miasto, pewnie zaraz ktoś pomoże.

Tak doraźnie, to zamiast wody podwałabym elektrolity (np. Orsalit bezsmakowy dla dzieci - w aptece), do jedzenie Convalescence proszek (do kupienia u weta), mocno skondensowany, jeśli chodzi o wartosci odżywcze. Jeść musi, nie można jej głodzić, to maluch, nie będzie miała siły zupełnie.

Oprócz tego na biegunke kleik ryżowy, marchwianka (szczególnie ten wywar), tyle mi do głowy na szybko przychodzi.

A maleństwo jaką ma biegunkę? jakaś krew, sluz? wymiotuje?

Nosek przemywaj solą fizjologiczną chociaż.


edit: spytajcie weta o Zylexis, to chyba najlepszy immunostymulator, mojej kotce pomógł w bardzo złym momencie (lepiej niż tfx, lydium i inne)

edit2: jeśli pojawia sie gorączka, dobrze działają chłodne okłady. Cienką sciereczkę bawełnianą albo pieluche tetrową moczymy letnią wodą, przykrywany tym kota (łącznie z uszami) na ok. 30 s na początek, potem szybko pod kocyk (coś lekkiego i ciepłego), kilka minut w cieple i powtórka. Zwykle przez pół godziny można tak zbic temperature przynajmniej o 1 stopień.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Sob lip 11, 2009 0:27

W żadnym wypadku nie podawaj mleka w jakiejkolwiek postaci.Kociak może i by lubił ,ale lepiej żeby nie piło stworzonko,bo laktoza może jeszcze bardziej pogłębiać biegunkę.Nasza Mycha jak była malutka też na początku popijała mleczko,ale jak zobaczyłam,że ma od czasu do czasu "latanko" z miejsca je "wyautowałam".Wetka tez nam odradziła mleko i tez kazała odstawić.A jak kocię będzie przy miseczce to leciutko możesz pysia palcem z wodą umoczyć,żeby zaczęło się oblizywać,jak sie obliże to będzie słodziak pił wodę.Ja mogę tylko tyle od siebie,mam nadzieję że chociaż skromnie,ale się przydałam życze powodzenia i wielkie kciuki trzymam za Puchatka
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Sob lip 11, 2009 0:59

Trochę dziwne, że przy takim odwodnieniu ciągle poisz małą strzykawką doustnie. Zamiast podskórnie. Też mam kociaka z Ciapkowa i po KK już powoli jest wspomnienie. 7 dniowa kuracja antybiotykiem pomogła. Nie pamiętam nazwy leku ale jego głównym składnikiem jest Doxycyklina. Z wetów, polecam tych co zajmują się schroniskiem z Gdyni Chwarzna z ul. Apisa. Dr. Benkowski i dr. Hajdo są świetnymi specjalistami.

Tu jest namiar do nich. http://www.przychodniavet.pl
"..jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym"

http://WWW.CIAPKOWO.PL - może ty odmienisz ich los.

mariusz_s

 
Posty: 883
Od: Pon gru 24, 2007 20:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Sob lip 11, 2009 1:39

Nawadnianie tylko za pomocą kroplówek (pod skórę a lepiej dożylnie), dodatkowo dokarmianie pozajelitowe - duphalyte w kroplówkach. Jeżeli są wymioty, mała powinna dostać leki przeciwwymiotne (np, cerenia, torecan), coś osłonowego na jelita.

Po ustąpieniu wymiotów - convalescence instant, jeśli nie będzie chciała sama, strzykawką na siłę.

Przy wysokiej temperaturze należy podawać leki zbijające gorączkę - miejcie litość nad kociną, przecież tak wysoka temperatura ją wykończy!

No i postarałbym się wykluczyć panleukopenię, czyli zrobiłabym badanie krwi, co najmniej morfologię, żeby zobaczyć leukocyty. Ew. test na parwo z kału.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 11, 2009 5:29

Przy biegunce raczej nie podawałabym rumianku!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob lip 11, 2009 9:01

A ja polecam przeczytanie tej strony wątku dellfin...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=84368&start=405
może to też coś podpowie?
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 11, 2009 15:00

chinka pisze:Lek się nazywa Appertex


poczytaj koniecnie!!! :arrow:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4670766


wyskakuje coś takiego: "Wybrany przez Ciebie temat lub post nie istnieje"

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Sob lip 11, 2009 15:14

Jana pisze:Nawadnianie tylko za pomocą kroplówek (pod skórę a lepiej dożylnie), dodatkowo dokarmianie pozajelitowe - duphalyte w kroplówkach. Jeżeli są wymioty, mała powinna dostać leki przeciwwymiotne (np, cerenia, torecan), coś osłonowego na jelita.

Po ustąpieniu wymiotów - convalescence instant, jeśli nie będzie chciała sama, strzykawką na siłę.

Przy wysokiej temperaturze należy podawać leki zbijające gorączkę - miejcie litość nad kociną, przecież tak wysoka temperatura ją wykończy!

No i postarałbym się wykluczyć panleukopenię, czyli zrobiłabym badanie krwi, co najmniej morfologię, żeby zobaczyć leukocyty. Ew. test na parwo z kału.


:!:

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości