Nie znamy jej przeszłości, ale możemy przypuszczać, że miała dom.
Dom, z którego ją wyrzucono, kiedy okazało się, że jest w ciąży.
Koteczka - oprócz swojego maluszka, Miłka - odchowała jeszcze trzy inne kocięta.
Była bardzo troskliwą i opiekuńczą mamą.
Chwaliła się swoimi dzieciaczkami, ale i też ich broniła - na przywitanie posyczała i machnęła łapką - nigdy jednak nie zaatakowała.
Po chwili - uspokojona, że nikt nie chce wyrządzić "krzywdy" jej dzieciom - dalej troskliwie się nimi opiekowała.

Bella-Lenka i Stasia już są w swoich nowych domkach.
Ponieważ maluchy są na tyle duże - postanowiono je oddzielić od mamy.
Niedawno Mrusia - bo o niej mowa - została przeniesiona do boksu.
Jest przerażona i bardzo tęskni.
Już jest po zabiegu sterylizacji.
Czeka na kogoś, kto ją pokocha i podaruje jej dom.
Mrusia




Prosimy o pomoc w znalezieniu jej domu.