Tak, Kira nadal szuka...
Króciutko - jeszcze raz ogromne dzięki dla Chauve-Souris vel Nietoperza za wszystko, co zrobiła dla Karo. Bo jest to pomoc nie do przecenienia.
Killatha - sprawy kocicy na razie stoją w miejscu, bo omija nas szerokim łukiem, nie bierze jedzenia, nie podchodzi, o wejściu do klatki czy do piwnicy nie wspominając. ;/ Schronisko proponowało pomoc w odłowieniu, ale pod warunkiem zamknięcia kota w piwnicy - a Kota ma nasze próby zagonienia jej gdziekolwiek w nosie. Na razie trwa impas. Jakies pomysły na odłów?
Co do kotów i alergii - dzięki, że mnie pocieszasz i ośmielasz, ale to taki przypadek, gdzie naprawdę może się to skończyć nieciekawie dla człowieka (np. spuchnięciem lub atakiem astmy, mimo leków). Długo dyskutowaliśmy o kocie, znamy zasady współmieszkania kota i alergika, konsultowaliśmy się z lekarzami i weterynarzami, także w sprawie odczulania - nie dają nam wielkiej nadziei. A nie byłoby dobrze brać kota na próbę i potem szukać mu na gwałt nowego domu.
Co do samego szukania domu dla Kiry - miałam dziś pierwszą rozmowę na gg i mam OGROMNĄ nadzieję, że rozmawiałam z miłośnikiem zwierząt, który chciał mnie sprawdzić, czy przypadkiem nie jestem skłonna np. wysłać Kiry w paczce komuś, kto zwierzaka traktuje jak zabawkę. Jestem zszokowana... I mam nadzieję, że kolejni chętni przygarnąć Kirę będą bardziej odpowiedzialni.