
Kot w schornisku nie jadł, leżał we własnych sikach i był na kroplówkach. Dostałąm go z opisem, że ma anoreksję (

Kot był bardzo zestresowany, ale-z kuwety korzysta, ma apetyt, chociaż ma problemy z samodzielnym jedzeniem, a dokładnie z otwieraniem pyszczka. Nad miska pyszczka nigdy nie jest w stanie otworzyć, jak go karmię ręką, to raz potrafi jeść sam, raz nie. Ale jak mu otwieram pyszczek na siłę, to je równie chętnie. Ma bardzo podobne zaburzenia neurologiczne jak Volvo, tylko w mniejszym stopniu;zachwiania równowagi, "odrzut" do tyłu, jak pochyla sie nad miską , generalnie pewna niezborność tyłu i odchylanie głowy do tyłu-jak na zawiasach.
Morfologia i biochemia dobra, wskazująca tylko na lekkie odwodnienie(hematokryt w dolnych granicach normy). Zęby do czyszczenia i rwania. Z myślą o zebach poszłam na konsultację kardiologiczną, gdzie okazało się , ze serce jest w lepszym stanie, niż to osłuchowo wyglądało (kot miał rtg i ekg). Przy okazji rtg serca wyszło szydło z worka, czyli zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie. Pani doktor powiedziała, że to dziwne, że kot w ogóle chodzi i że na pewno go to boli. Fakt, kot jest bardzo nieruchliwy-praktycznie jest stacjonarny. Siedzi w łazience na koszu z bielizną i schodzi tylko do kuwety, do jedzenia i do niedawna , gdy pralka wirowała, ale przestał i to mnie martwi. Myślę, że to efekt rozciągania do rtg. Dostał dzis na moją prośbe lek przeciwbólowy(wet zdecydował się na steryd siedmiodniowy twierdząc, że daje najlepsze rezultaty przy tego typu bólach-nie znam się, nie dyskutowałam). Czekam na rezultaty, ale co dalej? Czy kot ma być do końca życia na lekach przeciwbólowych? Juz i tak brać enarenal na serce
