co zrobić z kotkiem ?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro cze 03, 2009 10:21 co zrobić z kotkiem ?

proszę o pomoc, bo nie wiem co zrobić z małym dzikim kotem (kotką?)
Pokrótce przedstawię historię tego kociaka. Jakieś 20 dni temu szedłem sobie wieczorem, padał deszcz i nagle usłyszałem w krzaczorach miałczenie (piszczenie). Zajżałem tam, a tam nic. Rozglądam się i nic. Aż nagle zauważyłem na gałęzi małego kotka kompletnie przemoczonego i trzęsącego się z zimna. Co było robić. Wziąłem go do domu i wysuszyłem, dałem mleka, a rano odniosłem w te krzaczory, i zaniosłem mu pudełko do mieszkania w nim jak by padało. Ponieważ był bardzo mały i zabiedzony, postanowiłem mu przynosić jedzenie. Na początku było mleko z jajkiem. Te krzaczory to niedaleko posesji ludzi były i po kilku dniach ci ludzie zorjentowawszy się, że im podrzuciłem kota (a tak nie było) kazali go sobie zabrać. No to go przeniosłem do takiego lasku niedaleko. Kotak (?) ładnie rośnie, zanoszę jej jedzenie. Okazało się potem, że przychodzi do niej jej matka (prawdopodobnie). Niestety, chyba zrobiłem kotu krzywdę, bo się kompletnie uzależnił ode mnie... Powinienem raczej przestać zanosić jej jedzenie, żeby jej matka-kocica ją wychowywała, ale nie wiedziałem. Teraz nie wiem co robić, kotek już jest większy, bardzo ładny zdrowizna, żywotny, ale ja go nie nauczę radzić sobie w przyrodzie.
Moja prośba - powiedzcie co robić ? Chciałem, żeby kotek był dziki i radził sobie raczej bez ludzi.
Dodam, że ten kotek od początku trochę podejżanie garnął sie do mnie więc może był porzucony przez kogoś, tym bardziej, że ludzie z okolicy mówili, że w tych krzakach był od jakiegoś czasu.
Ostatnio edytowano Śro cze 03, 2009 10:32 przez nut, łącznie edytowano 2 razy

nut

 
Posty: 20
Od: Śro cze 03, 2009 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro cze 03, 2009 10:25

powinieneś:

1. przenieść wątek na Koty
2. napisać coś więcej: skąd masz kotka? w jakim jest wieku? czy jest u Ciebie czy też nie? czy jest zdrowy? itp itd.
Ostatnio edytowano Śro cze 03, 2009 10:34 przez puss, łącznie edytowano 1 raz

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 03, 2009 10:32

Zabrać stamtąd, zanieść do weta na oględziny, jeśli trzeba, to leczyć.. zainstalować chociaż w łazience, jak będzie zdrowy - odrobaczyć i zaszczepić i szukać mu domu..
A najlepiej pokochać i zostawić sobie.. :D

Na dworze taki maluch nie ma szans.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro cze 03, 2009 10:40

1. Nie sadzę żeby była potrzeba chodzenia z kotką do weta, ponieważ jest wprost nieprawdopodobnie zdrowa i żywotna
2. Nie chce kotce odbierać wolności i trzymać w domu (moja mama ma już 2 koty) bo uważam, że to nie jest dobre jeśli kot może sobie poradzić w przyrodzie.
3. Niestety, za bardoz się do mnie przywiązała. Kiedy przychodzi do niej matka-kocica, mała na nią nie reaguje tak jak powinna.
4. Może ktoś miałby pomysł jak by odzwyczaić ją trochę ode mnie. Wiem, to smutne, bo ona leci za mną jak za swoim rodzicem...
5. Karmię ją podrobami z kurczaka sparzonymi wrzątkiem i kupiłem też taką karmę royal canin babycat 34 (wyczytałem gdzieś że najlepsza, choć dość droga - mogę oddać jeśli by się okazało że się nie przyda)
6. Chyba zapomniałem dodać skąd jestem - JESTEM Z LUBLINA.
7. Oto zdjęcia, może rozpoznacie kota, którego ktoś wcześniej wział i wyrzucił.
Obrazek
Obrazek

nut

 
Posty: 20
Od: Śro cze 03, 2009 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro cze 03, 2009 10:50

zabierając małą do siebie nie zabierasz jej wolności, tylko ratujesz życie, bo na dworze może się jej przytrafić wszystko.
najlepiej by było, żebyś ją zabrał do domu i zrobił ogłoszenia (albo żeby ktoś Ci zrobił dla niej ogłoszenia w internecie), bo szkoda, żeby oswojona kotka została sama na dworze. tylko wtedy trzeba do weta, żeby odrobaczyć i odpchlić.
a poza tym fajnie, że się nią zająłeś i że kupiłeś jej takie dobre jedzonko :ok:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 03, 2009 11:20

Sam widzisz, że kotek aż garnie się do człowieka - z dobrym człowiekiem, w dobrym domu będzie bezpieczna i najszczęśliwsza. Dlatego, jeśli nie możesz się nią na stałe zaopiekować, to poszukaj jej dobrego domu. Na dworzu na kota czyha mnóstwo niebezpieczeństw, a także głód, choroby... Kicia jest ewidentnie proludzka, więc tym bardziej może spotkać ją jakieś nieszczęście np. ze strony człowieka, do którego ufnie podejdzie, a on jej zrobi krzywdę...

Kotka można ogłaszać w internecie, lecznicach, sklepach zoologicznych, gazetach.

Do weterynarza trzeba pójśc także z kotem, który wygląda na zdrowego, choćby po to, żeby go obejrzał (uszy, oczy, itd.), odpchlił, odrobaczył, a potem zaszczepił.

Czy możesz dać kotkowi dom tymczasowo?
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro cze 03, 2009 11:50

Nut z której części miasta jesteś...? Weźmiemy kotka na tymczas, ja do jutra, a jutro przejmie ją Anda.
Napisz tylko, gdzie przyjechać i o której - najlepiej gdybyś tam był i przekazał mi małą, bo sama mogę jej nie znaleźć.
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Śro cze 03, 2009 12:01

Nie wiem dlaczego uznałam, że to dziewczynka... :roll:

Czekam na odpowiedź Nut :wink:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Śro cze 03, 2009 12:08

Śliczna mała - weź do siebie, choć na ten okres, kiedy będzie szukać domu. Skoro uzależniła się od Ciebie, to podleci do człowieka, a nie każdy lubi koty i ma co do nich dobre zamiary... Nie poradzi sobie, jak trafi też np. na psa.

lady_swallow

 
Posty: 848
Od: Czw gru 13, 2007 19:24

Post » Śro cze 03, 2009 12:28

Podrzucam i nadal czekam na odpowiedź...
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Śro cze 03, 2009 12:47

Co do zabierania do domu, to w ostateczności to i ja mógłbym kotke zabrać do domu, choć 3 to już za dużo. ale jak widzę jak się koty męczą w mieszkaniu w bloku to nie mam serca jej zabierać wolności. Kotkę mógłbym zabrać w sumie na lato na działkę do mojej mamy, ale tylko na lato, a zima w więzieniu. Jej się wielka krzywda nie dzieje i najprawdopodobniej nie stanie tam gdzie teraz jest, bo pomimo że to na brzegach miasta to teren jest dość dziki, w sam raz dla dzikiego-miejskiego kota, tyle tylko, że za bardzo się ode mnie uzależniła i nie wiem jak to teraz zmienić. Matka jej do niej przychodzi, więc tym bardziej nie chcę jej z stamtąd zabierać.

Najlepiej by było jej pewnie przy jakimś domku jednorodzinnym z ogródkiem lub czym takim, ale nie w bloku bo to wybitnie dziki kot z dzikim charakterkiem.

Paniki z tym, że sobie nie poradzi albo że jej się krzywda stanie to nie ma, jest za to z tym, że się przyzwyczaiła do karmienia za bardzo, zamiast samemu uczyć się sobie dawać radę.

Ja prawdopodobnie będę musiał wyjechać do innego miasta i jeśli się do mnie za bardzo przyzwyczai to kto ją będzie karmił ?

Zastanawiam się po prostu i proszę o radę: czy powinienem przestać do niej chodzić i zanosić jedzenie i niech się sama do dzikości przyzwyczaja i uczy radzić sobie od swoje kociej mamy ? Tyle tylko, że jak już wcześniej napisałem, za bardzo ją od siebie uzależniłem, ale za późno dostrzegłem swój błąd, bo nie mam wcale doświadczenia.

Rozwiązań tymczasowych w stylu wzięcie kota na dzień, nie uznaje, chyba żeby się ktoś znalazł z warunkami dla kota i na dłużej.

Do schroniska nie zawiozę w żadnym wypadku bo wiem dobrze, że tam się zwierzęta usypia.
Ostatnio edytowano Śro cze 03, 2009 12:49 przez nut, łącznie edytowano 1 raz

nut

 
Posty: 20
Od: Śro cze 03, 2009 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro cze 03, 2009 12:49

Nut, ja wezmę tego kotka. Napisz mi tylko gdzie on jest.
To chyba jest dobre rozwiązanie.

Edit: i nie martw się, ja też kotka na pewno nie odwiozę do schroniska. Zapewnimy mu z Andą najlepszą opiekę i poszukamy dobrego domku. Anda ma duże doświadczenie - co roku w jej domu są małe kotki ratowane z podobnych opresji jak ten twój, każdemu z tych kotków udało się szybko znaleźć dom.
Myślę, że Twój kotek zasługuje na szansę na lepsze życie, z rodziną która go pokocha, a nie na tułaczkę po krzakach.
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Śro cze 03, 2009 12:55

tak w ogóle...

DZIĘKUJĘ ZA ZAINTERESOWANIE TEMATEM, mam nadziej, że razem coś wymyślimy (i naprawimy mój błąd)

p.s.
nazywa się NUTKA chociaż dzikiemu kotu nie daje się imienia.

nut

 
Posty: 20
Od: Śro cze 03, 2009 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro cze 03, 2009 12:56

Wysłałam do Ciebie pw z moim numerem telefonu, skontaktuj się ze mną jak najszybciej.
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Śro cze 03, 2009 13:01

oleska222 pisze:co roku w jej domu są małe kotki ratowane z podobnych opresji jak ten twój, każdemu z tych kotków udało się szybko znaleźć dom.
Myślę, że Twój kotek zasługuje na szansę na lepsze życie, z rodziną która go pokocha, a nie na tułaczkę po krzakach.


Ależ ona nie jest w opresji (nie licząc tej która jest przeze mnie)

Tułaczka po krzakach... to dla kota naturalne środowisko przecież jest, tam są działki, ogrodki, więc pewnie i myszy są, czyli koci raj.
A obserwowanie świata, z parapetu za oknem, przez całe kocie życie to jak piekło jest. Pomóżcie mi żeby ten kot odnalazł się w przyrodzie.

nut

 
Posty: 20
Od: Śro cze 03, 2009 10:15
Lokalizacja: Lublin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości