Wszystkie maluchy mają już własne domy. Prawdopodobnie byłoby tak też z nią, gdyby tuż przed przeprowadzką z piwnicy do mnie kicia nie zniknęła.
Karmicielce nie udało się jej odnaleźć pomimo godzin szukania, licznych ogłoszeń porozwieszanych na osiedlu.
Zguba znalazła się kilka dni temu. Dwie studentki, które ją wtedy zabrały postanowiły się jej jednak pozbyć.
Zabawka się zepsuła, zaczęła sprawiać problemy. Podobno sikała krwią, miała rozwolnienie (to z pewnością "zasługa" wybornej diety, którą ją raczyły

A poza tym wiadomo - zbliżają się wakacje.
Dziewczyny początkowo kłamały, że dopiero znalazły małą, później jedna wygadała się, że kicia mieszkała u nich miesiąc w łazience

Obecnie burasia przebywa w domu u p. karmicielki.
Nie może tam zostać ze względu na zakocenie. Pilnie potrzebuje innego dt, a najlepiej domu stałego. Ja niestety za w najbliższą sobotę wyjeżdżam na kilka miesięcy.
Kicia jest chudziutka, ale z brzuszkiem już lepiej. Powoli odzyskuje siły.
Domek pilnie poszukiwany!

Mała jeszcze w piwnicy



Kicia obecnie (w rzeczywistości jest szara, nie brązowa)