

















Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lara1974-34 pisze:To historia jak mały,piękny,kochający i bardzo pragnący posiadać swój domek kotek- Piracik,spełnił marzenia i oczekiwania pewnej dziewczyny.zawsze chciałam mieć kota,ale dom rodzinny to psiarze.więc teraz jak jestem dorosła i samodzielna postanowiłam spełnić swoje marzenie.ja oczywiście też psiara,nie wiele wiedziałam o kotach,ale wiedziałam na pewno,że będzie to kot z jakiejś fundacji,lub domu tymczasowego.w między czasie koleżanka poprosiła o opiekę nad swoim kotem,to był dla nas test.jak kot wrócił już do właścicieli po 3 miesiącach mój syn płakał,a ja jeszcze bardziej byłam pewna że chcę mieć kota.kopałam w necie kilka dni,obejrzałam wszystkie strony o adopcjach kotów,schroniska i fundacje na śląsku.i tak znalazłam zdjęcia i opis pięknego srebrnego kotka.jego uroda i wdzięk mnie urzekły.rano znowu otworzyłam tą stronę i odszukałam opis,robiłam to jeszcze kilka razy,wreszcie zebrałam się na odwagę i zadzwoniłam to był 14 maja-za 3 dni mój syn miał uroczystość I komunii świętej(tu czekałam aż ktoś podniesie słuchawkę a z drugiej strony,myślałam czy to aby dobry czas na ten krok,komunia,moje szkolenie,a za 1,5 miesiąca nasze wakacje),nie byłam pewna czy dobrze robię,ale coś mi mówiło że to kot dla mnie.bałam się że jak nie zadzwonię i nie spytam to nigdy sobie nie daruję jak pójdzie do innego domu.po rozmowie z Kamilą byłam taka podekscytowana że on przyjedzie do naszego domu.jak go na drugi dzień zobaczyłam to już go kochałam.był trochę wystraszony,nowym domem,otoczeniem ,brakiem kotów które znał i "smrodem" psa,bo mamy bokserkę Larę.Kamila go wyjęła,schował się od razu do budki w drapaku,posyczał na psa-pies zawarczał i zaszczekał.Kamila rozejrzała się po domu,wymieniłyśmy uwagi ,pytania,do niej zadzwonił telefon,spakowała transporter i wyszła,zostawiając mi najpiękniejszego kotka na świecie w moim domku.od tamtej chwili z każdym dniem nasza więź jest mocniejsza,a jego śmiałość większa.nasza suka została mamą zastępczą czy chciała,czy nie-Piracik jak czegoś nie dostaje to tak długo krzyczy aż postawi na swoim.tak więc zwierzaki kochają się bardzo jak długo sie nie widzą to biegają po domu i szuka jeden drugiego.drzemki dzienne są na piętrowym łóżku naszego syna,popołudniowe na łóżku w sypialni,a noc na kocyku w salonie,albo na nogach mojego męża.to taki kochany słodziak,ostatnio oparł się mi na ramionach jak klęczałam na podłodze i wylizał mi twarz-kocham go bardzo.zaczyna też barankować Nicolasowi(to syn) i Sebastianowi(to mąż).![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
[/img][/b]
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości