W zwiazku z tym, ze pierwsza kotka ciagle smarka, choroba nie ustepuje calkowicie - za kilka dni zostanie uspiona.
Ma tylko poltora roku, jest proludzka, kuwetkowa....
Zdaje sobie sprawe, ze tytul wyglada jak szantaz moralny zwlaszcza, ze nie moge ujawnic, gdzie kicia jest, ale nie moge zrobic nic innego, poza zalozeniem jej watku. Chce przynajmniej podjac probe uratowania jej, moze zdazymy, moze zdarzy sie cud...
Oto ona :


W tym samym, okropnym miejscu jest jeszcze przecudna trikolorka, ktora zostala porzucona w ciazy, na stacji benzynowej. W tej chwili czeka na sterylizacje, jezeli nie zostanie zabrana w ciagu kilku dni - tez czeka ja marny los:


Ma okolo 2 lat, jest absolutnie ufna, domowa... ;(
Moze ktos bedzie w stanie pomoc...?